Portugalia szuka nowych sposobów na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa. Do Funchal - stolicy regionu Madera - przybył już pierwszy transport z chorymi. W piątek wieczorem samolotem portugalskich sił powietrznych przetransportowano trzech pacjentów, którzy wyjątkowo ciężko przechodzą COVID-19.
Wcześniej szef rządu wyspy Miguel Albuquerque zadeklarował solidarność oraz "całkowitą gotowość" do pomocy reszcie kraju w leczeniu chorych na koronawirusa. Przyznał jednocześnie, że miejscowe szpitale również mają ograniczone możliwości.
Portugalskie lotnictwo od początku angażują się w walkę z pandemią. Samoloty transportują chorych między Azorami, Maderą a kontynentem oraz zapewniają archipelagom dostawy, między innymi środków ochrony osobistej.
Problemy kontynentalnej części Portugalii i reakcja Madery mają związek z przeciążeniem portugalskiej służby zdrowia. Miejsc dla chorych brakuje w największych miastach - Lizbonie i Porto. Wiele osób oczekuje przyjęcia do szpitala w karetkach. Dziś poinformowano o 12 tysiącach 435 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Portugalii oraz 293 ofiarach śmiertelnych. W styczniu na COVID-19 zmarło 5 tysięcy Portugalczyków.
Kraj przechodzi obecnie najcięższy okres od początku pandemii. W środę odnotowano dobowy rekord zakażeń - 16 tysięcy 432 przypadki.
Do poważnych zachorowań dochodzi też w innych krajów, wiele europejskich państw wprowadzane kolejne restrykcje. Portugalia przedłużyła obowiązujący w kraju lockdown do połowy lutego.
Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 2 miliony 191 tysięcy osób, a łączna liczba zakażeń to 101 milionów. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.
Czytaj też: Odnalazł się właściciel "pałacu Putina". Luksusowa rezydencja ma należeć do rosyjskiego biznesmena