Dominiki Lewandowski, prezes Młodych Lekarzy Rodzinnych oraz pracownik przychodni w Ustroniu, powiedział w rozmowie z WP, że ze względu na małą liczbę szczepionek, jego przychodnia prowadzi akcję szczepień "naprawdę powoli". Lekarz podkreślił, że jeśli liczba dostarczanych preparatów się nie zwiększy, to zaszczepienie wszystkich pacjentów jego przychodni może zająć nawet 5 i pół roku.
- Przychodnie POZ otrzymały oficjalną informację z NFZ, że mogą zamawiać maksymalnie 30 dawek szczepionek tygodniowo. I nie słyszałem o żadnej poradni, która tych szczepionek otrzymała więcej. To jest pięć fiolek po sześć dawek (...) Wszyscy liczymy na to, że tych szczepionek z czasem będzie więcej. Możliwości szczepienia mojej przychodni są przynajmniej kilkukrotnie wyższe - podkreślił Lewandowski.
Lekarz powiedział, że chętnych do zaszczepienia przeciw koronawirusowi jest znacznie więcej niż dostępnych szczepionek. Według niego jest ich przynajmniej dziesięć razy więcej. Lewandowski dodał, że możliwości szczepienia jego przychodni są znacznie wyższe, co potwierdza etap "zerowy", kiedy placówka otrzymywała 90 dawek tygodniowo i szczepiła wszystkich zakwalifikowanych pensjonariuszy domów opieki.
W poniedziałek (25 stycznia) rozpoczęły się szczepienia przeciw COVID-19 osób powyżej 70. roku życia. Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień, powiedział, że zarezerwowano terminy na szczepienia dla ponad 750 tys. seniorów powyżej 70. roku życia. - To są osoby, które się zarejestrowały na konkretny termin. Na razie więcej szczepionek nie mamy - powiedział Dworczyk.
- Zgodnie z umową wynegocjowaną przez KE z dostawcami szczepionek, Polsce przysługuje do końca pierwszego kwartału liczba szczepionek, która pozwala zaszczepić 3,1 mln Polaków. Dzisiaj zajętych terminów lub osób w trakcie szczepienia są ponad 3 mln osób (...) Do końca marca zaszczepimy 3,1 mln osób, choć system pozwoliłby na zaszczepienie ponad 11 mln. Oznacza to, że brakuje nam wyłącznie szczepionek - powiedział.
Niedawno informowaliśmy, że dostawa szczepionek Moderny na wtorek (26 stycznia) została odwołana. Michał Dworczyk powiedział, że ma nadzieję, iż nie wpłynie to na dostawę kolejnych transz preparatu, ale dopóki nie ma "twardych dokumentów", nie chce składać żadnych deklaracji. O zmniejszeniu dostaw szczepionek o mniej więcej połowę do Europy poinformowała firma Pfizer. Koncern wytłumaczył, że tymczasowe zmniejszenie dostaw jest związane z pracami nad przyspieszeniem produkcji preparatu.