Przekroczenie granicy 25 milionów zakażeń oznacza, że w USA każdego dnia średnio dochodzi do 68 tys. infekcji, czyli jednego zakażenia co 1,2 sekundy - podaje CNN. W pierwszych dniach nowego roku zanotowano największy tygodniowy przyrost zakażeń. Od 3 do 9 stycznia 2021 r. testy na koronawirusa dały pozytywny wynik w wypadku 1 711 945 osób.
W drugiej połowie stycznia liczba zakażeń w niektórych stanach zaczęła spadać, ale lokalne władze obawiają się kolejnych wzrostów związanych z nowymi szczepami koronawirusa. Eksperci zwracają również uwagę na to, że powszechna akcja szczepień przebiega wolniej, niż zakładano.
- Przede wszystkim dobrą wiadomością jest to, że ta krzywa nieco się wygina. Ale nadal jesteśmy na bardzo wysokim poziomie infekcji (...) Bardzo się martwię, czy będziemy w stanie utrzymać tę tendencję. Jeśli uda nam się szybko przeprowadzić szczepienia, to krzywa będzie dalej spadać. Jeśli nowe warianty koronawirusa się upowszechnią, krzywa odwróci się. I będzie znacznie gorzej. To jest wyścig. Mam nadzieję, że wygramy - powiedział dr Ashish Jha, dziekan School of Public Health na Uniwersytecie Browna.
Z najnowszych danych Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) wynika, że w Stanach Zjednoczonych rozdysponowano już ponad 21 milionów dawek szczepionki przeciw koronawirusowi. 3,2 miliona Amerykanów otrzymało już dwie dawki preparatu Pfizera/BioNtech albo Moderny.
Niedługo do użytku na terenie Stanów Zjednoczonych może być również dopuszczona szczepionka firmy Johnson & Johnson. Eksperci wskazują, że może to w znaczący sposób przyspieszyć akcję szczepień w USA. Szczepionka Johnson & Johnson w przeciwieństwie do Pfizera i Moderny jest skuteczna po podaniu tylko jednej dawki.