Gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl był doktor Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Był pytany m.in. o to, skąd się wziął chaos dotyczący szczepień seniorów i dlaczego tak wielu starszych osób czekało w kolejkach na zapis, choć nie było szans, by terminy się dla nich znalazły.
Rzeczywiście zabrakło chyba naszej wspólnej komunikacji z seniorami, wspólnej, bo to powinno być pewnie troską każdego z nas. Żeby zapewnić ich z jednej strony, że takie szczepienia dla chętnych zostaną wykonane, ale żeby też z drugiej strony powiedzieć, że co najmniej 2 miliony seniorów nie jest w stanie się zapisać na żadne wolne terminy. I że możemy tylko w sposób bardzo przybliżony to zrobić, poprzez infolinię, poprzez "zeszyt" w przychodni opieki podstawowej. Ale nie będziemy mogli jeszcze podać dokładnego terminu
- powiedział. Jak dodał, na część spraw rząd nie ma wpływu - i są to m.in. kwestie dostaw szczepionek, ale problemem jest także "chaos informacyjny".
Procedury biurokratyczne bardzo przeważają (...) I tempo szczepień powinno być większe
- dodał. - Jest bardzo wiele niejasności, pacjenci się w tym wszystkim gubią. Pewnie do jakiejś części osób i tak by ta informacja nie dotarła, żeby nie stać w kolejkach pod przychodnią - wskazywał.
Od końca grudnia szczepieni byli przedstawiciele tzw. grupy zero (przedstawiciele personelu medycznego). Z kolei od 25 stycznia rano ruszają tzw. szczepienia populacyjne - szczepionki będą przyjmować seniorzy 15 stycznia ruszyła rejestracja na szczepienia osób, które skończyły 80 lat, a od 22 stycznia rejestrowały się osoby powyżej 70. roku życia - obecnie zapisy zostały wstrzymane, bo wszystkie miejsca są już wyczerpane. Szef KPRM Michał Dworczyk przekazał, że szczepienia populacyjne będą realizowane w ponad 5 tys. punktów w całej Polsce.