Profesor Andrzej Horban był gościem programu "Newsroom" w WP.pl. Doradca rządu do spraw walki z epidemią koronawirusa zapytany został o to, kiedy na szczepienie może liczyć "przeciętny Kowalski", czyli osoba w wieku około 40 lat.
- Uuu... To przeciętny Kowalski musi jeszcze poczekać. Poczekają tak może do maja, do czerwca - powiedział profesor. Dziennikarz dopytał Andrzeja Horbana, czy dotyczy to 2021 roku. - Tak, oczywiście tego roku - potwierdził doradca rządu.
Prof. Horban dalej zapytany został o to, czy osoby, które zakaziły się koronawirusem SARS-CoV-2 po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki, mają podstawy do obaw. - To nie jest żaden problem. Pierwsza dawka wzbudza już prawidłową odpowiedź immunologiczną. Ona powoduje to, że układ odpornościowy uruchamia się bardzo szybko po kontakcie z wirusem - wyjaśniał ekspert.
- Osoba, która po pierwszym szczepieniu zachorowała na COVID-19 będzie chorowała dużo łagodniej. To wiemy na pewno - przekonywał profesor. Dziennikarz dopytywał, czy skoro już pierwsza dawka szczepionki zaczyna działać, to czy nie warto zmienić plan szczepień na ten, który obowiązuje w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy odkładają podanie drugiej dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi, by pierwszą dawką zaszczepić jak największą liczbę osób.
- Uznaliśmy, że na razie nie ma takiego powodu. Poczekamy, jak będzie się rozwijała sytuacja. Nam chodzi o to, by odpowiedź immunologiczna organizmu na koronawirusa była trwała, żeby większość populacji była odporna. W momencie, gdy podajemy pierwszą dawkę, a drugą odraczamy, to odpowiedź immunologiczna dotyczy 50-60 proc. populacji, a to jest mało. Wtedy nic nie zyskujemy. Nie oznacza to, że taka metoda nie jest korzysta przy innym rozwoju epidemii - powiedział prof. Horban.
****
Masz wątpliwości co do udziału w programie szczepień? Nie wiesz, jaką decyzję podjąć? W poniższych tekstach eksperci wyjaśniają, że szczepionki są w pełni bezpiecznym sposobem na powstrzymanie pandemii, a także zadbanie o zdrowie swoje oraz najbliższych.