- Wstrzymaliśmy szczepienia pierwszą dawką grupy zerowej. Chcemy, żeby szczepionki, którą dostajemy od Pfeizera w ograniczonych ilościach, wystarczyło na zaszczepienia według harmonogramu tej grupy największego ryzyka. Z tej grupy rekrutują się pacjenci, którzy trafiają [do szpitali - red.] w stanie ciężkim, którzy umierają. Praktycznie we wszystkich szpitalach węzłowych wstrzymaliśmy te szczepienia, chcemy do nich szybko wrócić. Szczepimy także pensjonariuszy DPS-ów, w tej grupie też było bardzo dużo zgonów. Chcemy ich zabezpieczyć, to jest prawie 120 tysięcy osób - powiedział w Radiu Plus Kraska.
Wiceminister zdrowia został zapytany, czy od poniedziałku 25 stycznia, a więc zgodnie z planem prezentowanym przez rząd, ruszą szczepienia w ponad 6 tys. punktach szczepień w całym kraju.
- Mam nadzieję, że tak. Do tych punktów zapisali się seniorzy. Przewidzieliśmy, no niestety takie mamy ilości szczepionek, 30 dawek na tydzień. To bardzo niewiele. Jesteśmy przygotowani na szczepienie zdecydowanie większej liczby Polaków. Wiążemy nadzieję z firmą AstraZeneca, która kończy proces rejestracji szczepionki w Europejskiej Agencji Leków. Trudno w tej chwili mi powiedzieć ile mamy zakontraktowanych dawek, to duża ilość, wiem, że firma jest gotowa dostarczyć te szczepionki, produkcja ruszyła dużo wcześniej - mówił Waldemar Kraska.
Do tej pory Europejska Agencja Leków dopuściła do obrotu dwie szczepionki przeciw COVID-19 - jedna z nich jest produkowana we współpracy koncernów Pfizer i BioNTech, twórcą drugiej jest firma Moderna. O możliwości zarejestrowania trzeciej szczepionki, produkcji firmy AstraZeneca, mówił koordynator Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 Michał Dworczyk.
- To byłaby dla wszystkich krajów unijnych bardzo dobra informacja, bo to pozwoliłoby nam na znaczące przyspieszenie szczepień jeszcze w pierwszym kwartale - zapowiedział minister