Z ustaleń RMF FM wynika, że szczepionki Moderny otrzyma w środę kilka bądź kilkanaście szpitali węzłowych w Polsce. Chodzi o to, by preparat trafił tam, gdzie szczepionych jest najwięcej ludzi, bo jedna ampułka Moderny może zostać rozdzielona aż na 10 dawek. "To w przypadku małych punktów szczepień rodzi dużo większe ryzyko zmarnowania części dawek" - podaje RMF MF.
Preparat Pfizera, którym szczepiono w Polsce od końca grudnia, pozwala na zaszczepienie 6 osób z jednej ampułki (początkowo było to tylko pięć dawek). Szczepionki Moderny zostały przywiezione do Polski w ubiegłym tygodniu - ich pierwsza partia liczy 29 tysięcy dawek. Oprócz możliwości zaszczepienia aż 10 osób z jednej ampułki, preparat charakteryzuje się też wyższą odpornością na temperaturę - może być przechowywany w temperaturze od -2 do -8 st. Celsjusza, czyli w zwykłej zamrażarce (produkt Pfizera musi być przechowywany w temperaturze -75 stopni Celsjusza). Po otwarciu fiolki szczepionki należy ją zużyć w ciągu kilku godzin.
Szczepionka Moderny, podobnie jak produkt Pfizera, jest preparatem zawierającym mRNA. Przebieg trzeciej fazy testów klinicznych wykazał, że jest skuteczna w 94,5 procentach.
Michał Dworczyk, koordynator narodowego programu ds. szczepień, podczas sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku mówił, że jest szansa na zarejestrowanie w Polsce trzeciej szczepionki - firmy AstraZeneca. - To byłaby dla wszystkich krajów unijnych bardzo dobra informacja, bo to pozwoliłoby nam na znaczące przyspieszenie szczepień jeszcze w pierwszym kwartale - zapowiedział minister. Z najnowszych informacji potwierdzonych przez koncerny Pfizer i Moderna wynika, że obie szczepionki działają na wszystkie wykryte mutacje COVID-19, w tym na brytyjską, która odznacza się większą zaraźliwością.
Do tej pory w Polsce na koronawirusa zaszczepiono około pół miliona osób.