Od początku epidemii we Francji wykryto ponad 2,8 miliona zakażeń, a także odnotowano ponad 69 tysięcy zgonów. Pogarszająca się sytuacja w ostatnich tygodniach zmusiła tamtejszy rząd do wprowadzenia godziny policyjnej. Od 15 grudnia obowiązywała ona w 25 regionach kraju.
Zaktualizowane restrykcje dotyczące zakazu wychodzenia z domu bez uzasadnionej przyczyny są odpowiedzią na utrzymujące się bardzo wysokie dobowe liczby zakażeń. W połowie grudnia francuski rząd liczył, że będą one oscylować w granicach pięciu tysięcy, jednak w ostatnich dniach informowano średnio o 20 tysiącach nowych przypadków.
Premier kraju Jean Castex podczas konferencji prasowej, na której ogłosił nowe restrykcje, mówił, że "sytuacja jest pod kontrolą, ale jest to kruchy spokój". Zaktualizowana godzina policyjna w całym kraju będzie obowiązywać przez co najmniej 15 dni - informuje dziennik "Le Monde".
Zaostrzone zostały również inne restrykcje. Od soboty wszystkie osoby, które będą chciały wjechać do Francji, będą musiały przedstawić negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Osoby zakażone z kolei będą musiały się poddać izolacji na okres siedmiu dni, a pod koniec tego okresu wykonać kolejny test PCR.
W dalszym ciągu we Francji pozostają otwarte szkoły, jednak funkcjonują z nakazem rygorystycznego przestrzegania zasad higieny i dystansu. Tradycyjnie działają szkoły podstawowe, natomiast średnie w trybie mieszanym. Od stycznia ma ruszyć ponadto masowa akcja testowania uczniów.