Dwóch polityków PiS na meczu siatkówki mimo obostrzeń. "Zakładałem, że jako osoba zaproszona mogę tam być"

Dwóch polityków PiS - Artur Soboń i Adam Gawęda - zasiadło na trybunach podczas meczu siatkarskiego. Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami tego typu wydarzenia mogą odbywać się bez udziału publiczności. - Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane. Jeśli jest inaczej, to chylę głowę i przepraszam - powiedział Artur Soboń.

Portal o2.pl poinformował, że we wtorek na meczu siatkarskiej PlusLigi między Jastrzębskim Węglem a VERVĄ Warszawa kamery uchwyciły dwóch polityków Prawa i Sprawiedliwości siedzących na trybunach. Chodzi o wiceszefa resortu aktywów państwowych Artura Sobonia i byłego wiceministra energii Adama Gawędę. Okazuje się, że na meczach, jak tłumaczy Kamil Składkowski z Polskiej Ligi Siatkówki, mogą przebywać: gracze, sędziowie, osoby obsługujące challange, trenerzy i członkowie sztabu czy osoby rozwieszające reklamy.

Artur Soboń był na meczu siatkówki. "Przepraszam"

O2.pl poprosił o komentarz w tej sprawie Artura Sobonia. - Byłem we wtorek w Jastrzębiu, przyjechałem zobaczyć inwestycję w Radlinie. Dostałem też zaproszenie od prezesa [Jastrzębskiej Spółki Węglowej - przyp. red.] Hereźniaka, aby przekazać podczas meczu z Vervą dobrą informację dla klubu o uruchomionym tego dnia sponsoringu ze strony spółki - powiedział. - Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane. Jeśli jest inaczej, to chylę głowę i przepraszam - dodał.

Również Adam Gawęda powiedział, że jego udział w meczu był "częścią roboczej wizyty wiceministra Artura Sobonia w Jastrzębiu i Radlinie". - Nie byłem tam jako kibic, tylko jako były wiceminister. Omawialiśmy ważne sprawy związane z kontynuacją współpracy i wsparcia finansowego dla jastrzębskiej drużyny - podkreślił w rozmowie z o2.pl.

Synowie Emilewicz na nartach

Soboń i Gawęda to niejedyni politycy związani ze Zjednoczoną Prawicą, którzy są podejrzewani o łamanie obowiązujących obostrzeń. W środę portal tvn24.pl ujawnił, że synowie Jadwigi Emilewicz brali udział w narciarskim zgrupowaniu w Suchem między 2 a 6 stycznia. Polski Związek Narciarski potwierdził w czwartek, że jeździli oni na nartach bez aktywnej licencji sportowej, a wnioski o ich wydanie złożono dopiero 7 stycznia. Wcześniej była ministra rozwoju przekonywała, że jej synowie mieli wymagane dokumenty. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa na stokach mogą przebywać jedynie osoby uprawiające sport zawodowy lub członkowie kadry narodowej i olimpijskiej.

Jeśli te informacje się potwierdzą, Emilewicz może zostać zawieszona w klubie parlamentarnym PiS - poinformował w czwartek Ryszard Terlecki.

Zobacz wideo Jak Emilewicz zareagowała, gdy spytaliśmy ją o obchodzących obostrzenia związane z hotelami i stokami narciarskimi?
Więcej o: