Wolne tempo szczepień na koronawirusa w Polsce. Dr Artur Zaczyński: Musimy się nauczyć taśmociągu

W niedzielę 10 stycznia w Polsce zaszczepiono zaledwie nieco ponad tysiąc osób. Dlaczego akcja szczepień idzie tak wolno i co należy zrobić, żeby przyspieszyła? Dr Artur Zaczyński stwierdził, że "musimy się nauczyć taśmociągu".
Zobacz wideo Dlaczego możemy uznać, że szczepionka na COVID-19 jest bezpieczna?

Pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 Michał Dworczyk zapowiadał, że każdego tygodnia w Polsce może zostać zaszczepionych 250 tys. osób. Z danych z ostatniego weekendu wynika jednak, że w niedzielę zaszczepiono zaledwie 1235 osób. O tym, z czego to wynika, mówił w RMF FM zastępca dyrektora CSK MSWiA ds. medycznych dr Artur Zaczyński.

- Ten system jest zorganizowany, jest 6 tys. punktów szczepień. Pytanie, jak one są zorganizowane. Pamiętajmy o tym, że proces szczepień był bardzo, bardzo restrykcyjny. Zniesienie restrykcji szczepionkowych nie wystarczy, musi się zmienić również mentalność szczepiących. Musimy się nauczyć taśmociągu, jakim jest proces szczepień - mówił lekarz. 

Dr Zaczyński stwierdził, że w małych powiatowych ośrodkach brakuje decyzyjności, a panuje "ostrożność, dbanie o to, żeby się nic nie zmarnowało".

Dr Zaczyński: 7 proc. spośród osób, które potwierdzają udział w szczepieniu, nie przychodzi

Zastępca dyrektora CSK MSWiA ds. medycznych mówił także o zachowaniu części osób zgłaszających się do szczepienia. Lekarz oszacował, że ok. 7 proc. osób, które na dzień przed szczepieniem potwierdzają, że stawią się w punkcie szczepień, rezygnuje.

- To jest zadziwiające. [...] Ja rozumiem, że coś jest za darmo, ale tak naprawdę szanujmy innych, że jeżeli się zgłaszamy dzisiaj i mówimy, że przyjdziemy jutro na szczepienie, to zgłośmy się na to szczepienie, bo tutaj widać pewną nonszalancję osób, które po prostu nie przychodzą - powiedział Zaczyński. 

Więcej o: