"W odpowiedzi na publikacje medialne - ARM stanowczo dementuje, jakoby istniała jakakolwiek pula dodatkowych lub nieplanowanych szczepionek przekazywanych do WUM. Wszystkie dostawy realizujemy w odpowiedzi na zapotrzebowanie szpitali, zgodnie z procedurami i zaleceniami producenta" - poinformowała na Twitterze Agencja Rezerw Materiałowych.
Dzień po publikacji oświadczenia byłej prezeski Centrum Medycznego WUM, krótki komunikat wydał również Narodowy Fundusz Zdrowia. "W odpowiedzi na publikacje medialne NFZ stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje, jakoby Fundusz miał sugerować szczepienie poza kolejnością osób ze świata kultury" - napisali przedstawiciele NFZ. Podkreślili też, że instytucja, na polecenie resortu zdrowia, przeprowadziła "kontrolę realizacji szczepień w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym".
Choć zarówno ARM, jak i NFZ nie wymieniły nazwiska byłej prezeski zarządu CM WUM (odwołano ją ze stanowiska 4 stycznia), to w obu wpisach nawiązano do informacji, które znalazły się w wydanym przez nią w sobotę oświadczeniu. Przypomnijmy, że to właśnie w CM WUM zaszczepiono poza kolejnością m.in. aktorów, polityków czy biznesmenów.
Trzepla wskazywała m.in. na to, że początek procesu szczepień pracowników i studentów wszystkich jednostek kampusu WUM-u zaplanowano na 4 stycznia i w tym zakresie czyniono przygotowania.
"W dniu 24.12 2020 otrzymaliśmy telefon z Agencji Rezerw Materiałowych o przyznaniu nam nieplanowanych szczepionek z terminem szczepienia do 31 grudnia 2020 r. ze względu na ryzyko przeterminowania tych szczepionek. Zgodziliśmy się na najmniejszą liczbę 75 dawek ze względu na brak przygotowania procedur szczepienia" - napisała Trzepla w oświadczeniu, które opublikowała Wirtualna Polska.
"W dniu 27.12.2020 otrzymałam podobną informację telefoniczną z NFZ dotyczącą konieczności zwiększenia liczby szczepionek do 450 dawek do szybkiego, priorytetowego wykorzystania, z zapewnieniem możliwości szczepień osób spoza grupy '0', między innymi rodzin, znajomych oraz innych pacjentów. Chodziło o to, żeby wykorzystać dawki przed końcem roku, kiedy mijał ich termin przydatności do użycia, a także w celu przetestowania sprawności tworzonego systemu szczepień" - dodała.
Zaznaczyła też, że szczepienia w ostatnich dniach 2020 r. miały być realizowane zgodnie z pismem prezesa NFZ, który zezwolił na "elastyczne" wykorzystanie szczepionek i podawanie preparatu m.in. pacjentom i rodzinom pracowników.
"W trybie nagłym i nieplanowanym zaszczepiliśmy około 300 osób z grupy '0' oraz około 150 osób spoza niej: rodzin, pracowników służb pomocniczych, pacjentów z kampusu na Banacha, wśród których byli też aktorzy. W pojedynczych przypadkach, w sytuacji niepewności co do tego, ile osób się stawi na tak nagle organizowane szczepienie w końcówce roku, pracownicy szczepili również osoby towarzyszące osobie szczepionej. [...] Żadna dawka szczepionki nie została zmarnowana" - tłumaczyła.
"CM WUM-u działało w dobrej wierze, a jego pracownicy zrobili wszystko, aby wykonać powierzone im zadania w tak krótkim czasie. Zrobiliśmy to dodatkowo na życzenie NFZ i Agencji Rezerw Materiałowych, ale przede wszystkim zrobiliśmy to dla pacjentów, aby nie zmarnować ani jednej dawki, która daje nadzieje zdrowia" - podkreśliła Trzepla.