Rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie w TVP Info odniósł się do szczepień poza kolejnością, do których doszło między innymi w szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Z kontroli prowadzonej przez resort zdrowia wynika, że o akcji szczepień celebrytów wiedział rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong.
- Od początku całej sytuacji, wersje wydarzeń często się zmieniały. Bez wątpienia doszło do złamania zasad. Należy wyjaśnić, co rektor WUM tak naprawdę wiedział. Informacji nieprawdziwych było bardzo wiele. Ordynarnym kłamstwem jest choćby to, że oni mieli dostać dodatkową pulę dawek na szczepienia promocyjne - powiedział rzecznik rządu.
Piotr Müller zapowiedział również konferencję prasową ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. - To co mogę w tej chwili, na tym etapie powiedzieć, to że na pewno doszło do złamania zasad dystrybucji szczepionek, jeżeli chodzi o zasady przydzielania ich do poszczególnych grup zgodnie z Narodową Strategia Szczepień. W związku z tym w tym zakresie jest jasny materiał, który został zebrany przez kontrolerów NFZ wczoraj, który mówi wprost, że te zasady zostały złamane - wyjaśniał dalej w programie.
Polityk zapytany został o to, do kiedy potrwają szczepienia osób z tak zwanego etapu "zero". - Grupa zero będzie szczepiona jeszcze w drugiej połowie stycznia. Dawki są zabezpieczane, żeby te osoby mogły przyjąć drugą serię w odpowiednim czasie. Największym ograniczeniem jest produkcja i dostawy szczepionki. Pod kątem logistycznym jesteśmy gotowi - przekonywał.
Według prognoz, na które powołał się rzecznik rządu, do końca marca zaszczepionych ma zostać do trzech mln osób. Dziennikarz zapytał polityka o to, na jakiej podstawie dokonywane są te wyliczenia i czy obejmują one szczepionki także dwóch innych firm, które nie dostały jeszcze pozwolenia na dystrybucję w Europie. - Wszystkie firmy, które mają perspektywę wprowadzenia szczepionki, podpisują już umowy. Polska ma podpisanych już pięć umów ramowych z firmami, które także mogą nam dostarczyć szczepionki - wyjaśnił Piotr Müller.