W Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego szczepionkę przeciwko koronawirusowi otrzymali nie tylko szczepieni w pierwszej kolejności pracownicy ochrony zdrowia, ale również grupa 150 osób, w której znalazło się 18 znanych nazwisk ze świata kultury i mediów, w tym m.in. Krystyna Janda, Edward Miszczak, Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna czy Maria Seweryn.
W niedzielę rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong powołał komisję, której zadaniem było wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości, do których mogło dojść w pierwszych dniach procesu szczepień organizowanych przez Centrum Medyczne WUM, czyli zewnętrzną spółkę podlegającą warszawskiej uczelni. W komisji zasiedli: prof. dr hab. Roman Smolarczyk, prof. dr hab. Alicja Wiercińska-Drapało i prof. dr hab. Robert Gałązkowski.
W poniedziałek 4 stycznia komisja poinformowała o zakończeniu prac i podzieliła się wnioskami. Już w pierwszych zdaniach raportu możemy przeczytać o tym, że wykazane zostały "liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień przez Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o.".
"Z wniosków Komisji wynika, że szczepienia były zorganizowane pod presją czasu w okresie świąteczno-noworocznym, choć planowo CM WUM Sp. o.o. przygotowywało się do ich rozpoczęcia 4 stycznia 2021 r., zgodnie z pierwotnymi ustaleniami z NFZ. Jednak już 29 grudnia 2020 r. CM WUM Sp. z o.o. otrzymało 75 pierwszych dawek, a 30 grudnia 2020 r. kolejnych 375 dawek, które ze względu na to, że zostały dostarczone rozmrożone, należało zużyć je do końca roku. W związku z tym zdecydowano się zaproponować szczepienia dodatkowym osobom. Wynikało to z obawy, że nie uda się wykorzystać w pełni wszystkich dawek szczepionki w okresie świąteczno-noworocznym" - czytamy w podsumowaniu kontroli opublikowanym na stronie WUM.
Członkowie komisji ocenili, że Centrum Medycznym WUM miała miejsce "zła organizacja akcji szczepień". Stwierdzono też "brak należytego doboru osób, którym zaproponowano i wykonano szczepienia". Co więcej, w opinii komisji CM "nie przygotowało w odpowiedni sposób akcji w społeczności WUM, wśród pracowników szpitali klinicznych, pracowników administracyjnych i studentów WUM".
"Z ustaleń Komisji wynika, że CM WUM Sp. z o.o. powiadamiało osoby nieuprawnione do skorzystania ze szczepień w 'grupie zero' z obawy o niewykorzystanie przydzielonej puli szczepionek" - zaznaczono w raporcie.
Ustalono też, że rektor WUM nie wywierał nacisku na władze CM WUM w kwestii doboru osób do szczepienia. Rektorowi nie zostały też przedstawione listy zgłaszanych do szczepień osób i nie znał kryteriów kwalifikacji do szczepień.
"Jednocześnie Rektor, mając na względzie rangę społeczną rozpoczynającego się w naszym kraju procesu szczepień, zainteresowany był ich sprawną realizacją. Dlatego też udostępnił pomieszczenia Centrum Dydaktycznego WUM i wielokrotnie je wizytował. Rektor potwierdza, że zwrócił się w specjalnym filmie do społeczności WUM, a także innych osób związanych zawodowo z uczelnią o zgłaszanie się do szczepień. Informacja ta pojawiła się na stronie internetowej WUM i w wybranych mediach" - podkreślili członkowie komisji. Dodali, że kolejnym etapem miała być już szerzej zakrojona akcja promocyjna z udziałem znanych osób, jednak z powodu wspomnianej już "obawy o niewykorzystanie przydzielonej puli szczepionek" zaczęto powiadamiać je zbyt wcześnie - jeszcze przed zakończeniem szczepień w grupie "zero".
W trakcie kontroli komisja przeprowadziła rozmowy m.in. z: rektorem WUM, prezeską Centrum Medycznego WUM dr Ewą Trzeplą, p.o. dyrektorki Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Anną Łukasik.
W poniedziałek po południu rada nadzorcza CM WUM zdecydowała o odwołaniu Trzepli ze stanowiska prezeski zarządu. "Jednocześnie - do czasu przeprowadzenia konkursu pełniącą - obowiązki prezesa spółki CM WUM Sp. z o.o. będzie mgr Bogda Lipszyc" - przekazała Marta Wojtach, rzecznika WUM. Wcześniej o możliwych przetasowaniach we władzach spółki informowało nieoficjalnie radio RMF FM.