Prof. Włodzimierz Gut: Znoszenie obostrzeń jest zależne od tempa programu szczepień

Prof. Włodzimierz Gut stwierdził, że obostrzenia sanitarne będzie można znosić w momencie, gdy osiągniemy poziom 20 proc. osób zaszczepionych i ozdrowieńców. Dzięki temu w populacji powstanie odporność przeciw wirusowi, która pozwoli na częściowy powrót do normalności.

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut powiedział w Polskim Radiu 24, że wskaźnik 20 proc. osób zaszczepionych i tych, które przeszły zakażenie koronawirusem osiągniemy dopiero w połowie bieżącego roku. Wynika to m.in. harmonogramu planowanych dostaw szczepionek do Polski, z problemów z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości preparatu oraz organizacji systemu zamówień.

Prof. Gut: Pierwszy efekt osiągniemy, kiedy będzie 20 proc. zaszczepionych i ozdrowieńców

Prof. Włodzimierz Gut stwierdził, że rozpoczęty pod koniec grudnia program szczepień ma na razie wpływ na indywidualną ochronę osób zaszczepionych. - Pytanie, w jakim tempie zdołamy zaszczepić odpowiednią liczbę ludzi, by miało to wpływ nie tylko na indywidualną ochronę, ale na populację? - stwierdził wirusolog. Podkreślił jednocześnie, że pierwszy efekt osiągniemy, gdy liczba zaszczepionych i ozdrowieńców przekroczy 20 proc.

Zdjęcie ilustracyjneProdukcja, bezpieczeństwo i kontrola jakości szczepionek. Jak to przebiega w praktyce?

Według prof. Guta osiągnięcie takiego poziomu odporności populacyjnej pozwoli na rozpoczęcie procesu stopniowego znoszenia restrykcji sanitarnych. Prof. Gut zaznaczył również, że liczne przypadki obchodzenia obostrzeń mają niezmierzony skutek. - Kreatywność w obchodzeniu zakazów kończy się tym, że wchodzą kolejne obostrzenia, i to za nie ci, których one dotykają, powinni podziękować tym kreatywnym - powiedział.

Prof. Gut o szczepieniach poza kolejką. "To duch PRL"

Prof. Włodzimierz Gut odniósł się również do kontrowersji związanych z zaszczepieniem przeciw COVID-19 przez spółkę Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego kilkunastu osób ze świata kultury i sztuki. Artyści zostali zaszczepieni poza kolejnością, w czasie, gdy szczepione powinny być osoby z grupy "zero", czyli pracownicy służby ochrony zdrowia.

Według wirusologa szczepienia poza kolejnością to "duch PRL". - Jest towar reglamentowany, więc trzeba do niego dotrzeć - powiedział prof. Gut. Dodał, że afera związana ze szczepieniem osób ze świata kultury na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym osiągnęła paradoksalny skutek w postaci promocji szczepień przeciw COVID-19.

Szczepionka na koronawirusa (zdjęcie ilustracyjne)Szczepionka na koronawirusa. Od jakiego wieku można szczepić dzieci?

WUM poinformował, że otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych 450 dodatkowych dawek szczepionki, które niezależnie od dawek przeznaczonych dla osób szczepionych w grupie "zero", musiały być wykorzystane do końca roku. "Z puli dodatkowych dawek zaszczepionych zostało 300 pracowników szpitali WUM oraz grupa 150 osób obejmująca rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym znane postaci kultury i sztuki (18 osób), które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień" - poinformowała uczelnia.

Zobacz wideo Czy Polacy będą mogli wybrać, którą szczepionką chcą być zaszczepieni?
Więcej o: