Nie da się ukryć, że przepis dotyczący przemieszczania się w sylwestra wzbudza mnóstwo wątpliwości. Chaos informacyjny powstał tuż po opublikowaniu rozporządzenia Rady Ministrów z 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Kilka dni po opublikowaniu rozporządzenia Onet pisał, że policja zapowiedziała stanowcze działania w przypadku łamania przepisów. - Policjanci będą na podstawie rozpytania takiej osoby ustalali, czy idzie ona z pracy, do pracy, czy udaje się do apteki, do przychodni, do szpitala, do obłożnie chorej osoby, którą trzeba się zaopiekować, czy sklepu po żywność - dodał Ciarka i zapowiedział, że w przypadku łamania prawa wystawiane będą mandaty lub wnioski o ukaranie do sądu, a także do sanepidu - mówił insp. Mariusz Ciarka.
Onet dowiedział się ponadto, jak będzie wyglądało sprawdzanie nie tylko pieszych, ale także osób przemieszczającymi się różnymi pojazdami. Chodzi zarówno o kierowców, jak i pasażerów taksówek, aut osobowych i pojazdów komunikacji miejskiej.
- Policja nie jest instytucją ani powołaną, ani uprawnioną do udzielania wiążącej interpretacji przepisów, czy informacji o obowiązujących regulacjach prawnych. Sylwester i Nowy Rok jak zawsze są czasem wytężonej pracy policjantów na terenie całego kraju. Blisko 20 tysięcy funkcjonariuszy jest zaangażowanych do działań prewencyjnych. Policjanci na terenie całego kraju jak co roku będą dbali o bezpieczeństwo, porządek publiczny oraz realizowali te interwencje, w których dochodzi do bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia - powiedział insp. Ciarka.
Jak się jednak okazuje, poszczególni policjanci będą mieli "wolną rękę" w zakresie przestrzegania przepisów. - Każdorazowo decyzja o sposobie zakończenia interwencji jest podejmowana indywidualnie przez policjantów przeprowadzających czynności. Szczególną uwagę będziemy zwracać na badanie trzeźwości kierujących pojazdami. Kierowcy mogą spodziewać się również reakcji policjantów na przekroczenie prędkości - dodał rzecznik Komendy Głównej Policji.
Przedstawiciele Komendy Stołecznej Policji również wyznali, że ich działania nie będą się różniły od tych sprzed, chociażby roku. - Nasze działania będą się skupiały na zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim mieszkańcom Warszawy tak, jak robimy to każdego dnia. Jak co roku Sylwester oznacza zwiększoną liczbę patroli policyjnych i nie inaczej będzie w tym roku. Wigilia pokazała nam odpowiedzialne zachowania ze strony mieszkańców Warszawy. Jestem pewien, że podobnie będzie jutro - mówił nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik KSP.
Warto przypomnieć, że za złamanie przepisów sanitarnych podczas nocy sylwestrowej może grozić mandat do 500 złotych. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu sprawa może zostać skierowana do sądu.