W niedzielę 27 grudnia w wielu państwach Unii Europejskiej rozpoczęły się szczepienia na koronawirusa. Naukowcy podkreślają, że szczepionki opracowane przez firmy Pfizer/BioNtech oraz Moderna mogą być szansą na zatrzymanie trzeciej fali pandemii koronawirusa. Przeszkodą na drodze programów masowych szczepień może być wysoka liczba osób niezainteresowanych udziałem w nich. Badania opinii publicznej w Hiszpanii pokazują, że około 28 proc. obywateli nie chce się zaszczepić.
Jak podaje portal Cadena Ser, W Hiszpanii wciąż obowiązuje ustawa z 1986 r., która umożliwia wprowadzenie obowiązkowych szczepień w sytuacji zagrożenia epidemicznego. Przesłanką umożliwiającą przymusowe szczepienia jest wystąpienie zagrożenia dla zdrowia publicznego, a decyzję o wprowadzeniu obowiązkowych szczepień musi potwierdzić sąd.
Po raz ostatni przepisy zostały wykorzystane w 2010 r., kiedy w jednej z dzielnic Grenady wybuchła lokalna epidemia odry. Przepisy z lat 80-tych pozwoliły wówczas na zaszczepienie uczniów ze szkoły, w której pojawiły się pojedyncze przypadki zachorowań. Rodzice kilkudziesięciu dzieci sprzeciwiali się obowiązkowym szczepieniom, dlatego rząd zdecydował się na sięgnięcie po przepisy z lat 80-tych.
Rząd Pedro Sancheza na razie nie zdecydował się na wykorzystanie przepisów umożliwiających wprowadzenie obowiązkowego szczepienia. Będą dobrowolne, ale osoby, które się nie zaszczepią, trafią do specjalnego rejestru, który zostanie udostępniony pozostałym państwom członkowskim Unii Europejskiej. Według hiszpańskiego ministra zdrowia, Salvadora Illi, lista nie będzie jednak udostępniona opinii publicznej ani pracodawcom osób niezaszczepionych.
Narodowy program szczepień w Hiszpanii przewiduje, że w pierwszej kolejności szczepionka na koronawirusa zostanie podana pracownikom służby zdrowia. W pierwszej fazie, która obejmie również podopiecznych domów spokojnej starości, zaszczepionych zostanie łącznie 2,5 miliona osób. Szczepienia będą realizowane w całej Hiszpanii za pośrednictwem 13 tys. placówek publicznej służby zdrowia.