Podczas konferencji prasowej we wtorek 15 grudnia przedstawiciele polskiego rządu poinformowali, że pierwsze dawki szczepionki na koronawirusa mogą trafić do Polski jeszcze w tym roku. Ma to związek z przyspieszeniem posiedzenia Europejskiej Agencji Leków, która ma wydać zgodę na obrót szczepionką na europejskim rynku. Pierwotnie eksperci mieli się spotkać 29 grudnia, ale zrobią to 21 grudnia. Szef Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski zapewnił w rozmowie z RMF FM, że "dwa dni po zarejestrowaniu leku przez Europejską Agencję Leków będziemy w stanie dystrybuować tę szczepionkę".
- Ta pierwsza transza to będzie symboliczne 10 tys. dawek, które ma trafić do wszystkich krajów jednocześnie. Nie będziemy ich mieli w magazynach, ponieważ jesteśmy przygotowani na to, żeby je natychmiast przesłać do szpitali, które będą prowadziły tę pierwszą transzę szczepień - powiedział Kuczmierowski.
Szef ARM powiedział, że trwają rozmowy z Pfizerem. Umowa z producentem zakłada, że to po jego stronie leży logistyka związana z transportem szczepionek. Polska myśli jednak o samodzielnym odbiorze swojej transzy, w czym mają pomóc Polskie Linie Lotnicze LOT.
- Proszę pamiętać, że pierwszy milion, który mamy otrzymać od Pfizera, to szczepionka, która będzie nam musiała wystarczyć do końca stycznia. Następna transza będzie w lutym. Ta pierwsza transza będzie czasem na sprawdzenie systemu i wyeliminowanie ewentualnych błędów, co jest normalne przy tak dużej akcji - mówił Kuczmierowski.