Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w rozmowie w TVN24 został poproszony o komentarz do tego, na jakim etapie epidemii znajduje się Polska. Według profesora Roberta Flisiaka aktualnie możemy obserwować delikatną stabilizację.
- To taka delikatna stabilizacja, która jest bardzo krucha i w każdej chwili może się załamać. Ja patrzę z optymizmem, bo to jest kwestia czasu, kiedy epidemia wygaśnie. Możemy się spierać kiedy i pod wpływem jakich czynników - mówił dalej ekspert. Według kierownika kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku do przewidzenia jest wygaszanie epidemii koronawirusa z nadejściem lata. Ekspert dodaje, że pierwsze oznaki stabilizacji będą widoczne już na przełomie marca i kwietnia.
- Uczymy się w cyklu rocznym tej epidemii i wiemy, że spadki zaczęły się w maju. Oczywiście one były związane z restrykcjami, ale myślę, że w tym wypadku będzie to efekt tych dwóch czynników. No i nadejścia dłuższych dni, więcej ultrafioletu, wyższe temperatury. Wszystko się zbiegnie w maju. (...) Takie ewidentne już zanikanie epidemii będzie w maju, być może pierwsze sygnały marzec-kwiecień - powiedział prof. Flisiak.
Według eksperta znaczenie będzie miało "przechorowanie większej części populacji", a dokładniej kontakt z wirusem SARS-CoV-2 i w jego efekcie nabycie odporności. Kolejną przesłanką do spowolnienia epidemii będzie zaszczepienie społeczeństwa.
Profesor Robert Flisiak zwrócił też uwagę na problem pacjentów, którzy nie chcą poddawać się testom na koronawirusa, z lęku przed skierowaniem na kwarantannę. - Obawiam się, że ten odsetek jest coraz większy. I to jest bardzo źle, ponieważ kończy się to zbyt późnym zdiagnozowaniem, zbyt późnym trafieniem do szpitala, w efekcie zbyt późnym podjęciem leczenia - dodał. O problemie tym mówili także lekarze rodzinni zrzeszeni w ramach Porozumienia Zielonogórskiego. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w związku z tym automatyczną kwarantannę dla osób, które otrzymają skierowanie na badania pod kątem COVID-19. Będzie ona obowiązywać do momentu otrzymania wyników i wtedy będzie ona przedłużana, lub anulowana jeśli test okaże się negatywny.
Lekarz jest też zwolennikiem masowego testowania na COVID-19. Według niego jednak takie akcje są skuteczne tylko wtedy, gdy są odpowiednie "możliwości organizacyjne i logistyczne". Dotyczy to miejsc do izolacji i kwarantanny wszystkich, także bezobjawowych pacjentów lub tych, którzy mieli kontakt z zakażonymi, jak zrobiono między innymi w Chinach.