Chorzy na COVID-19 mają problem. Coraz więcej szpitali nie ma dostępu do remdesiviru

W wielu polskich szpitalach brakuje leku remdesivir, który jest najskuteczniejszym środkiem wspierającym leczenie chorych na COVID-19. O bardzo słabej jego dostępności informują dyrektorzy coraz większej liczby placówek.

Minister zdrowia Adam NiedzielskiMinister o powrocie dzieci do szkół i świętach. "Nie ma prostych decyzji"

W rozmowie z RMF FM rzecznik resortu zdrowia pytany o braki leku odpowiedział krótko, że "trwają prace nad przyspieszeniem dostaw". 

Szef szpitala wojewódzkiego w Siedlcach zdradził, jak wygląda procedura pozyskiwania leku. - Jest dostępny w bardzo, bardzo minimalnych ilościach. Dosłownie dla trzech pacjentów na przestrzeni trzech tygodni, ponieważ dostaliśmy 24 ampułki z zastrzeżeniem, że po kolejne możemy zgłosić się za 3 tygodnie - powiedział.

Problemy również w Radomiu. Remdesivir tylko dla nielicznych

Z kolei szpital wojewódzki w Radomiu niejako został zmuszony do wydzielenia oddziału dla chorych na COVID-19. Tylko dzięki temu udało mu się wejść na II poziom opieki nad zakażonymi, co zwiększa szansę na uzyskanie większych ilości przy rozdzielaniu nielicznych ampułek leku.

Minister zdrowia Adam NiedzielskiKoronawirus. MZ chce zaszczepić wszystkich dorosłych. To ok. 31 mln osób

Wiceprezes radomskiej placówki również i w tej kwestii zauważa problemy. - Mamy nadzieję, że będąc tym poziomem, będziemy mieli do niego łatwiejszy dostęp - na tę chwilę niestety jest on poza naszym zasięgiem. Na razie zostaje nam tlen - oświadczył.

Zobacz wideo Brak miejsc w szpitalach. Czemu łóżka na Stadionie Narodowym stoją puste?
Więcej o: