Chorzy na COVID-19 mają problem. Coraz więcej szpitali nie ma dostępu do remdesiviru

W wielu polskich szpitalach brakuje leku remdesivir, który jest najskuteczniejszym środkiem wspierającym leczenie chorych na COVID-19. O bardzo słabej jego dostępności informują dyrektorzy coraz większej liczby placówek.

W rozmowie z RMF FM rzecznik resortu zdrowia pytany o braki leku odpowiedział krótko, że "trwają prace nad przyspieszeniem dostaw". 

Szef szpitala wojewódzkiego w Siedlcach zdradził, jak wygląda procedura pozyskiwania leku. - Jest dostępny w bardzo, bardzo minimalnych ilościach. Dosłownie dla trzech pacjentów na przestrzeni trzech tygodni, ponieważ dostaliśmy 24 ampułki z zastrzeżeniem, że po kolejne możemy zgłosić się za 3 tygodnie - powiedział.

Problemy również w Radomiu. Remdesivir tylko dla nielicznych

Z kolei szpital wojewódzki w Radomiu niejako został zmuszony do wydzielenia oddziału dla chorych na COVID-19. Tylko dzięki temu udało mu się wejść na II poziom opieki nad zakażonymi, co zwiększa szansę na uzyskanie większych ilości przy rozdzielaniu nielicznych ampułek leku.

Wiceprezes radomskiej placówki również i w tej kwestii zauważa problemy. - Mamy nadzieję, że będąc tym poziomem, będziemy mieli do niego łatwiejszy dostęp - na tę chwilę niestety jest on poza naszym zasięgiem. Na razie zostaje nam tlen - oświadczył.

Zobacz wideo Brak miejsc w szpitalach. Czemu łóżka na Stadionie Narodowym stoją puste?
Więcej o: