Koronawirus w Polsce. Ministerstwo Zdrowia: 21 854 zakażenia koronawirusem

W niedzielę resort zdrowia poinformował o 21 854 zakażeniach koronawirusem. Jest to spadek tej liczby w porównaniu z sobotnimi danymi.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że ostatnie testy stwierdziły zakażenie koronawirusem u 21 854 osób. Dodatkowo z powodu COVID-19 zmarło kolejnych 303 Polaków. W niedzielę 15 listopada ogólna liczba zakażonych wzrosła do 712 972, a bilans ofiar śmiertelnych wynosi już 10 348. Wyleczonych zostało kolejnych 12 568 pacjentów - od początku epidemii jest to już 294 783 osób. W ostatniej dobie spadła liczba zajętych łóżek (o 332) i respiratorów (o 12). Dla pacjentów covidowych dostępnych jest kolejno 37,98 proc. i 23,16 proc. tego sprzętu. 

Zobacz wideo Dr Zieliński: Restrykcje mają już mały wpływ na przesunięcie maksimum epidemii

Koronawirus w Polsce. 21 854 zakażenia w ciągu ostatniej doby

Nowe przypadki zakażenia koronawirusem dotyczą województw: śląskiego (3576), wielkopolskiego (2143), dolnośląskiego (2016), małopolskiego (1859), kujawsko-pomorskiego (1723), mazowieckiego (1642), łódzkiego (1389), lubelskiego (1248), pomorskiego (1046), zachodniopomorskiego (1033), podkarpackiego (926), warmińsko-mazurskiego (820), podlaskiego (725), świętokrzyskiego (685), opolskiego (604), lubuskiego (419). 

"Z powodu COVID-19 zmarło 36 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 267 osób" - dodał resort zdrowia.

Ostatniej doby wykonano 46,6 tysięcy testów, z czego 46,9 proc. było pozytywnych. Wczoraj wykonano ich o niemal 10 tysięcy więcej. Z kolei dziennikarze zauważają rozbieżności między oficjalnymi danymi podawanymi przez Ministerstwo Zdrowia a raportami sanepidów.

Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 dr Paweł Grzesiowski, w rozmowie z Gazeta.pl powiedział, że w najbliższych dniach należy spodziewać się wysokich liczb dotyczących ofiar śmiertelnych koronawirusa w Polsce. Według Pawła Grzesiowskiego miną jeszcze co najmniej dwa tygodnie, zanim decyzje rządu z końca października spowodują spadek liczby zakażeń. - Nawet jeśli do świąt spadnie nam liczba zachorowań, to będzie to tylko efekt ucieczki przed wirusem, a nie jego zniszczenie. To tak, jakby terrorysta biegał po mieście, a my - schowani w domach - czulibyśmy się bezpiecznie. Jeśli zignorujemy obostrzenia i zasady sanitarne, to wirus dalej będzie robił swoje - powiedział ekspert.

Więcej o: