Morawiecki i Niedzielski mówią o stabilizacji. Dr Cholewińska-Szymańska: Jest za wcześnie

- Jest za wcześnie, by mówić o stabilizacji - mówi w rozmowie z Gazeta.pl dr Grażyna Cholewińska-Szymańska z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie. Jak podkreśla ekspertka, aby mieć pewność, że statystyka zakażeń na koronawirusa się wypłaszczyła, powinniśmy poczekać jeszcze ok. dwóch tygodni.

- Po raz pierwszy od dwóch miesięcy średnia liczba zarażeń zaczęła spadać. 65 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców to nadal dużo, ale to pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że ostatnie obostrzenia przynoszą skutki, a społeczna dyscyplina ma sens - powiedział w czwartek Mateusz Morawiecki. W czwartek odnotowano 22 683 zakażeń.

Dr Grzesiowski: Pod presją polityki zmieniały się opinie min. Szumowskiego. To zawsze źle się kończy Stabilizacja liczby zachorowań? Dr Grzesiowski: Problem gdzie indziej

11 listopada na spadek dziennej liczby zakażeń podobnie zareagował minister zdrowia Adam Niedzielski. "Dzisiejsze wyniki wskazują na stabilizację dziennej liczby zachorowań" - napisał na Twitterze.

Czy rzeczywiście możemy mówić o stabilizacji? Zapytaliśmy o to dr n. med. Grażynę Cholewińską-Szymańską, ordynatorkę oddziału III Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie oraz mazowiecką konsultantkę wojewódzką w dziedzinie chorób zakaźnych. - Jest za wcześnie na takie stwierdzenie, trzeba mieć dowody z co najmniej dwutygodniowej obserwacji. Obostrzenia - czerwona strefa na terenie całego kraju - zostały wprowadzone 24 października. Minęły ponad dwa tygodnie, później było jeszcze Wszystkich Świętych i nie wszyscy wtedy siedzieli w domach, były demonstracje i też jeszcze nie wiemy, co z nich wyniknie - powiedziała. - Uważam, że do końca miesiąca musimy uważnie przyglądać się wskaźnikom epidemiologicznym. Niewykluczone, że rzeczywiście krzywa się spłaszczy. Jeśli liczby utrzymają się na poziomie 20-22 tysiące w kolejnych dwóch tygodniach, to będziemy mogli mówić o stabilizacji. Ale tutaj trzeba podkreślić: nie mówimy o spadku zakażeń - podkreśliła. 

Zobacz wideo Prezes Lux Med: Przede wszystkim staramy się utrzymać ciągłość leczenia

Koronawirus rozprzestrzeniał się na protestach? Trzeba poczekać tydzień

Zapytaliśmy również ekspertkę o ewentualny wpływ na rozwój epidemii protestów z przełomu października i listopada. - Jeżeli teraz są 22 tysiące lub mniej zachorowań, to może być dowód, że te masowe demonstracje na świeżym powietrzu nie przyczyniły się do wzrostu zachorowań, aczkolwiek byłabym ostrożna i poczekała jeden tydzień - powiedziała dr Cholewińska-Szymańską. 

Epidemia koronawirusa. W piątek ponad 24 tys. zakażeń

Ministerstwo Zdrowia podało w piątek, że w ciągu doby przybyło 24051 zakażeń. Najwięcej przypadków odnotowano w województwie śląskim (3841), kolejne zakażenia pochodzą z województw: wielkopolskiego (2866), dolnośląskiego (2823), małopolskiego (2271), łódzkiego (1557), pomorskiego (1421), mazowieckiego (1410), zachodniopomorskiego (1331), kujawsko-pomorskiego (1279), podkarpackiego (1264), świętokrzyskiego (920), opolskiego (802), warmińsko-mazurskiego (746), lubuskiego (592), lubelskiego (526), podlaskiego (402). "Z powodu COVID-19 zmarło 88 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 331 osób" - podał resort. 

Więcej o: