Po raz kolejny zdecydowana większość pacjentów, którzy zmarli z powodu COVID-19 miała choroby współistniejące - w ciągu ostatniej doby takich przypadków łącznie było 38. Pozostałych siedmiu pacjentów takich chorób nie miało. Łącznie od początku pandemii w Polsce odnotowano już 4 483 zgony.
Od soboty cała Polska znajduje się w czerwonej strefie. Powoduje to, że we wszystkich regionach w życie weszły zaostrzone restrykcje, obowiązujące wcześniej jedynie w niektórych powiatach i miastach. Ograniczona została edukacja, działalność restauracji, lokali, pubów i innych punktów gastronomicznych. Wprowadzono też obostrzenia dotyczące młodzieży do 16 roku życia i osób starszych. Premier twierdził, że zakaz wychodzenia z domu dla seniorów to "apel". Przepisy mówią jednak co innego.
Według nieoficjalnych ustaleń portalu dziennik.pl, jeśli do piątku nie spadnie liczba nowych zakażeń koronawirusem, to rząd rozważa wprowadzenie pełnego lockdownu. Do 30 października bowiem powinny być widoczne pierwsze skutki obostrzeń wprowadzonych w Polsce od połowy tego miesiąca. Dotyczy to poszerzenia czerwonych stref, wysłania starszych uczniów i studentów na naukę zdalną czy wprowadzenia obowiązku zasłaniania ust i nosa we wszystkich miejscach publicznych.
Praktycznie z dnia na dzień obserwuje się coraz więcej przykładów problemów logistycznych, z jakimi muszą mierzyć się medycy w wielu szpitalach. Jeden z najnowszych przykładów dotyczy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie pacjenci zakażeniu koronawirusem umieszczani są na parkingu dla karetek.