Lekarka: Dać powierzchnię to jest najprostsza rzecz. Kto będzie leczył tych chorych?

W poniedziałek Michał Dworczyk potwierdził rozpoczęcie prac nad przekształceniem Stadionu Narodowego w szpital tymczasowy. Szef KPRM zapewnia, że nie zabraknie lekarzy: część personelu trafi z decyzji wojewody, a część zaprosimy do współpracy. Realia, z którymi mierzą się lekarze, są zupełnie inne.

Plan budowy szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym skomentowała w TVN24 doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska, ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie i Konsultant Wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych w woj. mazowieckim.

Polska w tej chwili należy do krajów z bardzo intensywną transmisją wirusa, więc działania potrzebne są natychmiastowe tu i teraz. Nie za miesiąc, nie za kilka tygodni, tylko już

- dodała.

Zobacz wideo Czy dojdzie do załamania systemu ochrony zdrowia? „Ogniskowo ono już występuje”

Bezpieczeństwo szpitala

Lekarka stwierdziła również, że w takim tymczasowym szpitalu trzeba również zadbać o to, aby pacjenci nie zakażali siebie nawzajem oraz personelu, czyli stworzyć bariery i bezpieczne ciągi komunikacyjne. 

Jeżeli to wszystko się wymyśli w ciągu tygodnia to okej, ale jeżeli to będzie trwało tygodniami albo i miesiącami, to nam w przyszłym roku nie jest to potrzebne, nam jest potrzebne teraz, dziś, bo na dziś nie mamy gdzie kłaść chorych

- mówiła w TVN24 doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska.

Skąd państwo weźmie nowych lekarzy?

Lekarka zauważyła również, że problemem nie jest zapewnienie powierzchni do stworzenia szpitala, lecz brak medyków do obsługi specjalistycznego sprzętu i opieki nad chorymi.

Pytanie moje jest również - kto będzie tam pracował? Przecież my nie odejdziemy ze szpitali od naszych pacjentów, od łóżek i nie pójdziemy pracować tam na stadionie w tych salach.

Obecnie nie są znane szczegóły działań dotyczących organizacji pracy szpitala tymczasowego. Obawy lekarzy budzi brak odpowiedniego przygotowania służb mundurowych do ewentualnej pomocy w leczeniu zakażonych.

Respiratory, jeśli będą, to muszą je obsługiwać anestezjolodzy. Nie wiem, czy plan na ten temat również jest czy tylko powierzchnia

- dodała doktor.

Nadmiar pacjentów, niedobór tlenu

 Karetka przyjedzie i chorego zdejmie, położy na łóżku i pytam - co dalej? Potrzebne są warunki szpitalne, a warunki polowe to jest już absolutna ostateczność, jak już w ogóle nigdzie niczego nie będzie 

- zauważyła specjalistka.

Doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska opowiedziała również o tym, że stara aparatura medyczna nie jest przygotowana na tak duży pobór tlenu dla chorych więc "stare urządzenia i instalacje przestają funkcjonować". Trudno powiedzieć jak państwo zamierza zapewnić wydolny sprzęt specjalistyczny w ciągu zaledwie paru dni. Szczególnie biorąc pod uwagę wcześniejsze powolne działania w sprawie respiratorów.

Dać powierzchnię to jest najprostsza rzecz, a ją trzeba urządzić, przystosować do warunków, gdzie się udziela świadczeń medycznych i zapewnić kadrę

- dodała doktor. Potwierdziła również, że w szpitalach zakaźnych w całej Polsce brakuje już miejsc dla chorych pacjentów.

Więcej o: