Zdjęcie, na którym widać tłum ludzi ustawionych przed krakowskim klubem Prozac udostępnił na Twitterze Adam Pasierb, student Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
"Oto kolejka do klubu Prozak 2.0 w Krakowie. Od północy Krk [Kraków - red.] jest w czerwonej strefie. Wspaniałe 'zakończenie sezonu'. Nawet najlepsza ochrona zdrowia i całkowity lockdown nie ochroni nas przed głupotą. Ludzie ludziom gotują ten los
- napisał Pasierb.
Zgodnie z nowymi obostrzeniami, które obowiązują od soboty 17 października, lokale gastronomiczne mogą być otwarte w godz. 6-21 (później posiłki można wydawać na wynos). Natomiast klubom i dyskotekom, a więc miejscom, z wydzielonym miejscem do tańczenia, całkowicie zakazano działalności (przepisy nie obowiązują w przypadku sportowych klubów tanecznych i szkół tańca).
Co więcej, w strefie czerwonej, w której znalazł się Kraków, zgromadzenia mogą liczyć maksymalnie 10 osób. Ich uczestnicy mają obowiązek zasłaniania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób.
W rozmowie z portalem money.pl, przedstawiciele klubu Prozac 2.0 odnieśli się do zamieszczonego w internecie zdjęcia. "Prozak 2.0 funkcjonuje obecnie jako bar/cocktail bar. Przesłane zdjęcie, przedstawia kolejkę z okolic godziny 23.00, na którą nie mieliśmy żadnego wpływu. Od północy drzwi do naszego lokalu zostały zamknięte i nie wpuściliśmy nikogo do środka. Wcześniej też kontrolowaliśmy liczbę gości zgodnie z wytycznymi" - zapewnili, dodając, że tłum przed klubem rozszedł się po przyjeździe policji (w lokalu interwencji już nie było).
O tym, że w piątek klub będzie czynny jedynie do północy, jego właściciele informowali jeszcze w trakcie dnia.
"Dziś [w sobotę - red.] natomiast w ciągu dnia odbywają się u nas warsztaty prowadzone przez uznanego producenta muzycznego, w którym udział bierze prowadzący i 3 osoby. Natomiast od godziny 17:00 do 21:00 funkcjonujemy jako bar - bez możliwości tańczenia" - powiedział money.pl Emil Hołubiczko, przedstawiciel klubu.