Franek Broda opublikował list otwarty do ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego na swoim Facebooku. 17-latek poruszył w nim kwestię epidemii koronawirusa i wskazał, że uczniowie rozpoczynają strajk, ponieważ nie chcą narażać siebie i swoich bliskich na niebezpieczeństwo, chodząc do szkoły.
"Pierwsza moja prośba jest krótka. Proszę Pana, aby przynajmniej przemyślał Pan zamknięcie szkół do czasu poprawy obecnej sytuacji. Nie chcemy narażać naszych rodziców, dziadków oraz samych siebie na bardzo poważną chorobę. Tyle się mówi o bezpieczeństwie, a największe zagrożenie jest w miejscu, do którego musimy uczęszczać codziennie" - napisał Broda.
17-letni siostrzeniec Mateusza Morawieckiego poprosił Dariusza Piontowskiego o jeszcze jedną rzecz. Chodzi o nominację Przemysława Czarnka, który ma zostać ministrem edukacji i nauki. Polityk nie został jeszcze zaprzysiężony na nowe stanowisko, ponieważ zakaził się koronawirusem.
"Proszę, aby Pan zaprotestował. Chcę być z Panem szczery. Nie uważam Pana za świetnego ministra. Natomiast nie chcę dopuścić, aby homofob i mizogin dbał o wykształcenie młodzieży. Jak mamy się czuć, kiedy minister edukacji porównuje ideologie LGBT do faszyzmu" - napisał Franek Broda, przypominając jednocześnie, że według wypowiedzi Przemysława Czarnka głównym zadaniem kobiet jest rodzenie dzieci.
"Wierzę, że przemyśli Pan sprawę i wykaże troskę. Troskę dla osób, które chcą być sobą i godnie żyć" - czytamy w ostatnim zdaniu listu Franka Brody do Dariusza Piontkowskiego.