Koronawirus. Dyrektorzy szkół zaczynają się buntować. Zawieszają zajęcia bez zgody sanepidu

Coraz więcej dyrektorów szkół decyduje się na nieposłuszeństwo i zawiesza zajęcia pomimo braku zgody sanepidu - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Bezpieczeństwo uczniów, nauczycieli i ich rodzin stawiają wyżej niż stanowisko.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej dyrektor szkoły może tymczasowo zawiesić zajęcia lub przejść na nauczanie zdalne, ale by to zrobić, musi uzyskać zgodę organu prowadzącego i pozytywną opinię Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Okazuje się, że wielu dyrektorów ma problem z wyegzekwowaniem tej drugiej. W związku z rosnącą liczbą zakażonych sanepidy w całej Polsce mają coraz więcej pracy i pedagodzy mają trudności, aby się z nimi skontaktować. Niektórzy inspektorzy lekceważą sytuację w szkołach. Zdarza się, że wysyłają na kwarantannę tylko część klasy, a nawet namawiają dyrekcję, by nie informowała rodziców o tym, że któryś z uczniów lub nauczycieli jest zakażony koronawirusem - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"

ZNP chce, aby dyrektorzy mogli samodzielnie podejmować decyzję o nauczaniu zdalnym

Długi czas oczekiwania na opinię Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, odmienne spojrzenie na sytuację epidemiczną w placówce czy brak nauczycieli sprawiają, że dyrektorzy coraz częściej się buntują i zawieszają lekcje na własną rękę. W województwie mazowieckim jest kilka szkół, w których zdarzyła się taka sytuacja. Podobnie jest w województwie pomorskim.

Związek Nauczycielstwa Polskiego ma świadomość, że dyrektorzy coraz częściej zadają sobie pytanie, czy być posłusznym, czy odpowiedzialnym. Z tego powodu ZNP zaapelował do premiera, domagając się zmian w obowiązującym prawie. Związkowcy chcą, aby dyrektorzy mogli samodzielnie podjąć decyzję o zawieszeniu zajęć albo o przejściu na model hybrydowy lub zdalny. Podobny apel do Ministerstwa Zdrowia wystosował warszawski ratusz. Prośba została przekazana Ministerstwu Edukacji Narodowej. 

Zobacz wideo Nauczyciel roku 2018: Nie ukryjemy się przed wirusem pod peleryną niewidką

Czy dyrektorzy poniosą konsekwencję samowolki? Powołując się na rozporządzenie w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach mogą oni zawiesić zajęcia, więc kary raczej im nie grożą. Nie mogą jednak podjąć samodzielnej decyzji o nauczaniu hybrydowym lub zdalnym (do tego potrzebna jest opinia sanepidu), co utrudnia funkcjonowanie szkół.

- Dyrektor jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo i zdrowie uczniów. Jeżeli widzi zagrożenie, musi reagować - tym bardziej jeżeli wie, że szkoła nie jest bezpiecznym miejscem - powiedział "DGP" Robert Kamionowski, ekspert ds. prawa oświatowego, radca prawny z kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office.

Więcej o: