Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk to grupa ekspertów stworzona pod koniec czerwca tego roku. Naukowcy zajmują się gromadzeniem i analizowaniem wszystkich danych dotyczących epidemii koronawirusa w Polsce. W związku z rosnącą liczbą zakażeń i ofiar eksperci zaapelowali o przestrzeganie wprowadzonych obostrzeń.
"Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Musimy zdać sobie sprawę, że jeśli w tej chwili powszechnie i solidarnie nie zmienimy naszego lekceważącego postępowania, to za miesiąc spotka nas tragedia całkowicie zablokowanego systemu opieki zdrowotnej" - napisano na początku apelu zespołu doradczego. Eksperci zauważają, że w najbliższym czasie grożą nam sytuacje, w których ludzie będą umierać pozbawieni pomocy lekarskiej.
Naukowcy podkreślają, że koszty ponownego zamknięcia gospodarki będą ogromne i uderzą także w służbę zdrowia, dlatego ludzie powinni robić wszystko, by uniknąć takiej sytuacji. "Aby zapobiec najgorszemu, nie wystarczą same rządowe dekrety i wprowadzenie stanu wyjątkowego. To my, obywatele, wspólnie musimy podjąć działania, zmienić nasze zachowanie, aby uchronić najbardziej narażonych" - czytamy dalej.
W zaleceniach zespołu doradczego ds. COVID-19 znalazły się takie punkty:
Zespół wydał też zalecenia dla pracodawców. Praca zdalna jest już teraz rekomendowana i to w jak największym możliwym zakresie. Jest też wymagana wobec pracowników przeziębionych lub tych, którzy mieli kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Eksperci podkreślają, że ryzyko zakażenia w komunikacji miejskiej jest duże, dlatego należy ograniczyć przemieszczanie się pracowników. Pracodawcy zachęcani są również do tego, by sami dawali przykład restrykcyjnego przestrzegania obostrzeń.
Seniorzy z kolei powinni ograniczyć spotkania towarzyskie i unikać zatłoczonych miejsc. Ograniczenie kontaktu ma dotyczyć nawet spotkań rodzinnych.
"Jeśli nie zastosujemy się do powyższych zaleceń, narazimy na śmierć członków rodziny, bliskich i przyjaciół, a także Polskę na zapaść gospodarczą i cywilizacyjną. To z kolei sprawi, że swoją nieodpowiedzialnością zgotujemy teraźniejszym dzieciom, jak i przyszłym pokoleniom, przyszłość nie do pozazdroszczenia" - napisano na końcu apelu.