Alarmujący raport RMF: Drastycznie spadła liczba zabiegów w szpitalach

Jak alarmują lekarze, wskutek epidemii koronawirusa drastycznie spadła liczba wykonywanych zabiegów w szpitalach - podaje RMF FM. Spowodowane jest to m.in. faktem, iż zdecydowanie mniej chorych zgłasza się po pomoc np. w obawie przed zakażeniem.
Filozofia obecnej ochrony zdrowia jest taka, że wszystko, co nie musi być dziś zrobione, zostaje odłożone w czasie. Możemy coś odłożyć o tydzień, dwa, ale zdarza się, że odkładamy o pół roku. I tu powstaje pytanie: kiedy planowe przypadki zamienią się w ostre? Jak długo możemy to odkładać?

- mówi RMF FM profesor Leszek Czupryniak z Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.

Niepokojące dane ze szpitali

Przedstawiciele największych medycznych towarzystw naukowych w Polsce w rozmowach z RMF FM podkreślają, że:

  • nawet o 70 proc. spadła liczba planowanych zabiegów kardiologicznych,
  • o 25 proc. mniej zabiegów wykonano u osób po udarze mózgu,
  • pacjentów z cukrzycą w szpitalach jest o ponad połowę mniej niż rok temu (to głównie osoby z zaawansowanym zespołem stopy cukrzycowej, na granicy amputacji),
  • ponad jedna trzecia kobiet mniej zgłosiła się z podejrzeniem nowotworu piersi.

Powyższe liczby to efekt trwającej epidemii koronawirusa i działań szpitali, które nie chcą stać się ogniskiem SARS-CoV-2 lub samych pacjentów, którzy obawiają się zakażenia. I tak wiosną chorzy z ostrymi zawałami serca nie zgłaszali się do placówek medycznych, więc liczba zabiegów spadła nawet o 40 procent.

Niepokojące dane płyną również z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie - m.in. znacznie mniej kobiet zgłasza się z podejrzeniem nowotworu piersi.

Osoby, które jeszcze nie mają rozpoznania, ale mogą podejrzewać u siebie nowotwór, powinny odważyć się i uświadomić sobie, że w hierarchii zagrożenia nowotwór złośliwy jest gorszą rzeczą niż koronawirus. Trzeba się zgłaszać

- przekonuje prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej.

Kolejnym problemem jest to, że od czasu do czasu w danej placówce pojawia się ktoś zakażony koronawirusem. Wówczas personel udaje się na kwarantannę, więc nie ma komu leczyć chorych lub personel pracuje w zredukowanym składzie.

Spada liczba przeprowadzanych zabiegów

W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie liczba operacji wszelkiego rodzaju, poza onkologicznymi, spadła o jedną trzecią. Przykładowo, od marca do końca września wykonano 145 zabiegów związanych z zawałami serca. Rok wcześniej, w tym samym okresie, zabiegów wykonano 322.

To wszystko musi być nadrobione. Chorzy, którzy są stabilni, mogą dłużej czekać na planowany zabieg, ale to nie może przeciągać się w nieskończoność. W końcu oni wrócą z ostrym zespołem wieńcowym, może dojść nawet do zgonów, to już zdarzało się w przypadku chorych oczekujących na zabiegi wszczepienia zastawek

- zaznacza w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesor Adam Witkowski.

Zobacz wideo Czy dalsze wzrosty liczby zakażeń koronawirusem są nieuniknione?
Więcej o: