Filozofia obecnej ochrony zdrowia jest taka, że wszystko, co nie musi być dziś zrobione, zostaje odłożone w czasie. Możemy coś odłożyć o tydzień, dwa, ale zdarza się, że odkładamy o pół roku. I tu powstaje pytanie: kiedy planowe przypadki zamienią się w ostre? Jak długo możemy to odkładać?
- mówi RMF FM profesor Leszek Czupryniak z Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.
Przedstawiciele największych medycznych towarzystw naukowych w Polsce w rozmowach z RMF FM podkreślają, że:
Powyższe liczby to efekt trwającej epidemii koronawirusa i działań szpitali, które nie chcą stać się ogniskiem SARS-CoV-2 lub samych pacjentów, którzy obawiają się zakażenia. I tak wiosną chorzy z ostrymi zawałami serca nie zgłaszali się do placówek medycznych, więc liczba zabiegów spadła nawet o 40 procent.
Niepokojące dane płyną również z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie - m.in. znacznie mniej kobiet zgłasza się z podejrzeniem nowotworu piersi.
Osoby, które jeszcze nie mają rozpoznania, ale mogą podejrzewać u siebie nowotwór, powinny odważyć się i uświadomić sobie, że w hierarchii zagrożenia nowotwór złośliwy jest gorszą rzeczą niż koronawirus. Trzeba się zgłaszać
- przekonuje prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej.
Kolejnym problemem jest to, że od czasu do czasu w danej placówce pojawia się ktoś zakażony koronawirusem. Wówczas personel udaje się na kwarantannę, więc nie ma komu leczyć chorych lub personel pracuje w zredukowanym składzie.
W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie liczba operacji wszelkiego rodzaju, poza onkologicznymi, spadła o jedną trzecią. Przykładowo, od marca do końca września wykonano 145 zabiegów związanych z zawałami serca. Rok wcześniej, w tym samym okresie, zabiegów wykonano 322.
To wszystko musi być nadrobione. Chorzy, którzy są stabilni, mogą dłużej czekać na planowany zabieg, ale to nie może przeciągać się w nieskończoność. W końcu oni wrócą z ostrym zespołem wieńcowym, może dojść nawet do zgonów, to już zdarzało się w przypadku chorych oczekujących na zabiegi wszczepienia zastawek
- zaznacza w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesor Adam Witkowski.