W niedzielę warszawska "Gazeta Wyborcza", powołując się na dwa niezależne źródła, informowała, że Łukasz Szumowski krótko przed rozpoczęciem izolacji z powodu zakażenia koronawirusem odwiedził Narodowy Instytut Kardiologii w Aninie. Mimo że w szpitalu obowiązuje zakaz odwiedzin.
Był w odwiedzinach u bliskiej osoby, która leżała w szpitalu w Aninie. Nieoficjalnie wiadomo, że po wykryciu koronawirusa u Szumowskiego testy potwierdziły zakażenie także u tej osoby
- informuje "Gazeta Wyborcza". Przypomnijmy, że wiadomość o tym, że u byłego ministra zdrowia stwierdzono zakażenie pojawiła się w mediach w poniedziałek 28 września. Dzień później był widziany, gdy wracał do domu z zakupami. Wyjaśnił wówczas, że jest już zdrowy.
Do sprawy opisywanej przez "Wyborczą" odniósł się Łukasz Szumowski. W rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że do placówki chodzi "dość regularnie", ponieważ tam pracuje (w czasie pełnienia funkcji ministra był urlopowany) i w ciągu ostatnich tygodni był tam wielokrotnie.
I w najbliższych tygodniach również będę wielokrotnie. Przygotowuję się do powrotu z urlopu i do kierowania kliniką, co wymaga wielu spotkań. Również w czasie urzędowania wielokrotnie odwiedzałem klinikę i zespół - aby nie utracić kontaktu z tym, co się dzieje, z pacjentami, koleżankami i kolegami z kliniki i instytutu
- powiedział były szef resortu zdrowia.