Kolejne rekordy zakażeń i ponad 1,5 tysiąca nowych zachorowań na COVID-19 w ciągu doby nie jest zaskoczeniem dla naukowców, którzy latem badali możliwy dalszy rozwój epidemii. Przewidywano nawet 2-3 tys. nowych zakażeń dziennie i w jednym z takich scenariuszy jesteśmy obecnie.
Dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego powiedział, że jego zespół przygotował prognozy rozwoju epidemii dla różnych scenariuszy, biorąc pod uwagę zachowania społeczne: powrót do pracy, szkół, intensywności kontaktów społecznych. - Jedne były bardziej optymistyczne, inne bardziej pesymistyczne. I w jednym z nich się poruszamy i nie jest to najbardziej optymistyczny scenariusz - powiedział w programie "Newsroom" portalu wp.pl.
Naukowiec przyznał, że "wiele wskazuje" na to, że wkrótce możemy obserwować po 2-3 tys. nowych zakażeń dziennie. Możliwe, że przyrosty zachorowań będą jeszcze większe. Zależy to jednak od reakcji społeczeństwa na panującą sytuację, m.in. to, czy będziemy bardziej przestrzegać noszenia maseczek i ograniczymy kontakty.
- Musimy się pilnować, śledzić trendy i już po stronie rządu jest to, jakie decyzje (w związku z tym - red.) podejmie - stwierdził dr Rakowski. Dodał, że po miesiącach epidemii mamy już "czuja" co do tego, jakie ograniczenia można wprowadzić, by były one skuteczne, a jednocześnie odbyły się jak najmniejszym kosztem społecznym.
Resort zdrowia poinformował rano, że w ciągu doby wykryto 1587 nowych zakażeń koronawirusem. To rekordowy dobowy przyrost infekcji. Od wczoraj zmarły 23 osoby, które były zakażone koronawirusem lub chorowały na COVID-19. W tym samym czasie wyzdrowiały 582 osoby.
Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział, że rekordowy wzrost liczby zakażeń koronawirusem nie wynika z wybuchu dużych ognisk patogenu. Na piątkowej konferencji prasowej wskazał, że infekcje są związane z powrotem do normalnego życia i zwiększoną liczbą interakcji między Polakami, co sprzyja powstawaniu rozproszonych ognisk zakażeń.
- Tych kontaktów, interakcji na co dzień mamy dużo więcej niż na wiosnę i na pewno niż w lecie, kiedy nie spotykaliśmy się na ulicach miast, w pracy - powiedział Wojciech Andrusiewicz. Rzecznik resortu zdrowia dodał, że zakażenia pojawiają się na imprezach rodzinnych, w zakładach pracy, opieki zdrowotnej, czy domach pomocy społecznej. Przypomniał, że w najbliższym czasie zakazane zostaną odwiedziny w DPS-ach.