Koronawirus. Ozdrowieńcy o trudach walki: Byłem nie jedną, ale dwoma nogami na tamtym świecie
Do ozdrowieńców dotarł dziennikarz Piotr Świerczek z programu "Czarno na białym" TVN24. Wszyscy pacjenci leczeni byli w Krakowie na przełomie kwietnia i maja. Co opowiadają o zakażeniu koronawirusem?
Ozdrowieńcy o koronawirusie: To nie ściema, najgorszemu wrogowi tego nie życzę
Jednym z bohaterów reportażu jest pan Zdzisław, który na oddziale zakaźnym zdążył przejść na emeryturę. Leżał na nim dokładnie przez 99 dni. Pacjent jest pewny, że nie uda mu się wrócić do sprawności takiej, jaką miał przed zakażeniem. - Jestem żywym przykładem, że koronawirus to nie ściema. Ordynator powiedział mi, że byłem nie jedną, ale dwoma nogami na tamtym świecie - mówi.
Pani Ewa po zakażeniu koronawirusem trafiła na OIOM z niewydolnością wielonarządową. Opowiada, że pewnego razu obudziła się i nie czuła swoich mięśni. Dodatkowo bała się o rodzinę, która przeszła zakażenie bezobjawowo. Pacjentka zmaga się także z powikłaniami po zakażeniu, przez co musi być pod stałą opieką lekarską. Mimo wyzdrowienia cały czas jest na zwolnieniu lekarskim i źle się czuje. - Szybko się męczę, zasycha mi w gardle, wymiotuję. Druga sprawa to kwestia uszkodzenia wątroby po lekach, które uratowały mi życie - dodaje.
- Najgorszemu wrogowi nie życzę przechodzenia koronawirusa i tego, co się potem dzieje. Bo jeżeli są osoby, które przejdą bezobjawowo, nie mają pewności, że za kilka lat, za kilka miesięcy, coś im się nie odezwie - przestrzega pacjentka.
Z lekarza stał się pacjentem: Zadzwoniłem do rodziny, w zasadzie to pożegnałem się z żoną
- W momencie, kiedy dostałem informację, że jak nie pójdę pod respirator, to nie dożyję do poniedziałku, to byłem przekonany, że umrę. Zadzwoniłem do rodziny, powiedziałem, jaka jest sytuacja, porozmawialiśmy chwilę, w zasadzie to pożegnałem się z żoną. Stwierdziłem, że jeśli pójdę pod respirator, usnę i umrę, to jest to jakaś niezła opcja, bo przestanę się wreszcie dusić. Gdy 6 maja zostałem obudzony, naprawdę się zdziwiłem - powiedział lekarz Ireneusz Orman, który zakaził się koronawirusem najprawdopodobniej podczas pracy w szpitalu.
Ireneusz Orman dodał, że koronawirus nie powinien być porównywany z grypą, ponieważ SARS-CoV-2 daje silniejsze objawy u podatnych osób. - Parę razy przechodziłem ciężką grypę, ale to jest absolutnie, w ogóle bez porównania, kompletnie - dodaje lekarz.
-
Kraków. Zmarł pracownik AGH. Nekrolog godny matematyka
-
Holandia. Rząd podał się do dymisji po aferze dot. zasiłków. Tysiące rodzin oskarżono o wyłudzenia
-
Są wyniki sekcji zwłok 13-letniej Patrycji. Prokuratura: była w ciąży, przyczyną śmierci rana kłuta
-
Nowy sondaż CBOS. Ruch Szymona Hołowni wyprzedza Koalicję Obywatelską. PiS wciąż liderem
-
Bunt w PO przed 20-leciem. "Musimy mieć własne idee, a nie te z pasków w TVN"
- Są szczegóły ws. dostaw Pfizera. W poniedziałek do Polski trafi aż o 40 proc. szczepionek mniej
- IMGW ostrzega przed silnym mrozem, na termometrach nawet -17 stopni. W Tatrach zagrożenie lawinowe
- Ziobro przedstawił założenia "ustawy wolnościowej". "Może się skończyć podobnie, jak z ustawą o IPN"
- Adam Bodnar apeluje do premiera ws. Romana Giertycha. "Prokuratura rażąco naruszyła prawo"
- Wyniki losowania EuroJackpot 15.01.2021 [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja]