Ministerstwo Zdrowia: 767 zakażeń koronawirusem. To już ponad 59 tys. od początku epidemii

Ministerstwo Zdrowia podało informację o kolejnych 767 osobach zakażonych koronawirusem. Najwięcej nowych pacjentów zdiagnozowano w województwach śląskim i małopolskim.

767 nowych zakażeń i 12 ofiar śmiertelnych - takie dane podało Ministerstwo Zdrowia w czwartek 20 sierpnia. Tym samym od początku epidemii koronawirusem zakażonych zostało 59 378 osób, a 1 925 zmarło na COVID-19. Do 40 481 wzrosła liczba pacjentów, którzy zostali wyleczeni z choroby.

Koronawirus w Polsce. Nie żyje kolejnych 12 osób

Nowe przypadki zakażenia koronawirusem dotyczą województw: śląskiego (176), małopolskiego (151), mazowieckiego (96), wielkopolskiego (80), pomorskiego (68), łódzkiego (44), podkarpackiego (26), dolnośląskiego (21), kujawsko-pomorskiego (21), lubelskiego (16), świętokrzyskiego (15), warmińsko-mazurskiego (13), podlaskiego (12), zachodniopomorskiego (12), lubuskiego (8), opolskiego (8). 

"Z przykrością informujemy o śmierci 12 osób zakażonych koronawirusem (wiek-płeć, miejsce zgonu): 88-K Łańcut, 82-K Ostróda, 79-M Oleśnica, 46-M Białystok, 92-K Wąsosz, 72-K i 66-K Racibórz, 86-M Tarnów, 87-K Zgierz, 79-M Koszalin, 89-K Szczecin, 83-K Gdańsk. Większość osób miała choroby współistniejące" - napisał resort zdrowia.

Wesela ogniskami zakażeń w Polsce. Wirusolog: Są kompletnie poza kontrolą

W ostatnich dniach wiele ognisk koronawirusa w Polsce związanych było z organizacją wesel. Na Podlasiu w ten sposób zakaziło się sto osób, a na kwarantannę trafiło 600. Co najmniej 151 osób zachorowało z kolei na COVID-19 po weselu we wsi Nawojowa. Dr Paweł Grzesiowski dodaje, że te oficjalne dane sanepidu nie oddają w pełni zagrożenia. - Są to tylko zakażenia w pierwszej linii, a potem wirus przenosi się na tych, którzy mieli kontakt z gośćmi już po imprezie. Dlatego pilnie powinien powstać raport sanepidu, w którym dokładnie wyliczy się, jak wiele osób zostało zakażonych wskutek organizowania wesel - mówi ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń. 

Dziennikarze money.pl zapytali wirusologów o to, dlaczego wesela są groźniejsze od np. koncertów. - Bezwzględnie jest to najlepsze środowisko do rozprzestrzeniania się wirusa. Pojawiają się napoje rozluźniające i ludzie tracą poczucie rzeczywistości. Ponadto tego wirusa nie widać. Zakażonego też trudno rozpoznać i po chwili wszyscy bawią się jak przed pandemią - mówi były szef dolnośląskiego Sanepidu dr Jerzy Banach. - Koncert trwa dwie godziny i jest jednak pod kontrolą organizatorów. Wesela są kompletnie poza kontrolą, pojawia się tam alkohol, ludzie zapominają o jakimkolwiek dystansie i zarażają się w zamkniętej przestrzeni - dodaje dr Grzesiowski. 

Zobacz wideo Pandemia trwa, a wakacje się kończą. Uczniowie mają wrócić do szkół
Więcej o: