W piątek 44-latek usłyszał zarzut uszkodzenia ciała powyżej siedmiu dni, a także gróźb karalnych. Przestępstwa te zostały zakwalifikowane jako czyny o charakterze chuligańskim, co wiąże się z wyższą karą. Około południa podejrzany został doprowadzony do prokuratury. Po przesłuchaniu oskarżyciel zawnioskował o tymczasowy areszt. Sąd przychylił się do niego. 44-latek spędzi najbliższe dwa miesiące w areszcie.
Do zdarzenia doszło w środę w jednym ze sklepów przy ulicy Baczyńskiego w Bydgoszczy. Mężczyzna wszedł do sklepu bez maseczki ochronnej na twarzy. Ekspedientka zwróciła mu uwagę i poinformowała, że jeśli nie zasłoni ust i nosa, co jest obowiązkiem w pomieszczeniach zamkniętych, nie zostanie obsłużony. 44-latek na to odpowiedział jej wulgarnie i usiłował zasłonić usta koszulką. Kobieta powiedziała, że w takiej sytuacji na pewno go nie obsłuży. Mężczyzna wyszedł ze sklepu wyzywając ją i grożąc.
Bydgoszczanin wrócił po chwili. Tym razem na twarzy miał maseczkę.
Kobieta poinformowała go, że w związku z jego wcześniejszym zachowaniem w stosunku do niej, nic mu nie sprzeda. Mężczyzna zignorował jej słowa, odzywając się niestosownie, a następnie podszedł do lodówki, próbując wyjąć z niej piwo. Ekspedientka zwróciła mu uwagę, że w sklepie towar podaje tylko sprzedawca. Mężczyzna nie reagował. Kobieta podeszła do niego i próbowała mu uniemożliwić wyciągniecie alkoholu. Wtedy mężczyzna lekko ją odepchnął i uderzył pięścią w twarz, po czym wyszedł
- informuje kom. Przemysław Słomski z Policji Kujawsko-Pomorskiej. Ekspedientka straciła na moment przytomność i upadła na podłogę. Zauważył ją jeden z klientów, który wezwał pogotowie. 23-latka trafiła do szpitala na badania.
W czwartek funkcjonariusze policji namierzyli 44-latka. W chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy. Miał około promila alkoholu w organizmie. Trafił do aresztu.