Pomimo epidemii MON zorganizuje defiladę wojskową. Wcześniej zdecydowały się na to Białoruś i Rosja

Z okazji setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza zorganizować na warszawskich ulicach defiladę wojskową. Wydarzenie odbędzie się pomimo epidemii koronawirusa i notowanych w ostatnich dniach rekordów zakażeń. W 2018 r. w przemarsz wojsk oglądało ok. 120 tys. osób. - Zachowanie bezpieczeństwa maszerujących jest oczywiście do załatwienia. Natomiast w przypadku oglądających jest to kwestia tego, by udało się utrzymać dyscyplinę - mówi w rozmowie z Gazeta.pl prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.

We wtorek 28 lipca minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przedstawił plan obchodów 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. Ich kulminacyjnym punktem będzie wojskowa defilada, która 15 sierpnia przejdzie warszawską Wisłostradą. Wezmą w niej udział również żołnierze wojsk sojuszniczych. 

- 15 sierpnia dla Wojska Polskiego to niezwykle istotna data, bo to dzień Wojska Polskiego. Jest to także istotna data w sensie budowania morale żołnierzy, obecnych żołnierzy Wojska Polskiego. Pamięć o tej zwycięskiej bitwie, pamięć o ochotnikach, którzy stawili się kiedy Rzeczpospolita była w potrzebie kształtuje dzisiejsze postawy żołnierzy Wojska Polskiego - powiedział Błaszczak podczas konferencji prasowej w Łazienkach Królewskich.

Błaszczak: Zapraszam na defiladę, z zachowaniem środków ostrożności. Proszę o noszenie maseczek

Później na antenie Programu I Polskiego Radia szef MON-u zapewnił, że podczas defilady dostępne będą maseczki oraz płyny dezynfekujące. - Serdecznie zapraszam na defiladę, z zachowaniem środków ostrożności. Proszę, żeby podczas defilady wszyscy ci, którzy będą obserwować to piękne wydarzenie, używali maseczek. Będziemy też prosili o zachowanie odległości między osobami obserwującymi defiladę - dodał. 

"Uroczystości organizowane będą z zachowaniem wszelkich środków ostrożności uwzględnionych w Wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego oraz zarządzeniach dotyczących COVID-19" - poinformowało "Gazetę Wyborczą" Biuro Prasowe MON.

- Zachowanie bezpieczeństwa maszerujących jest oczywiście do załatwienia. Natomiast w przypadku oglądających jest to kwestia tego, by udało się utrzymać dyscyplinę. Ważne będzie też odpowiednie rozmieszczenie widzów, by dało się zachować bezpieczny dystans. Dobrym przykładem na to, jak to rozwiązać, jest niedawna pielgrzymka do Mekki - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl prof. Włodzimierz Gut, wirusolog i doradca Głównego Inspektora Sanitarnego.

Zobacz wideo Koronawirus w odwrocie? Słowa premiera komentuje prof. Włodzimierz Gut, wirusolog

Przypomnijmy, że w wyniku odgórnych nakazów w Arabii Saudyjskiej mogło pojawić się tysiąc pielgrzymów (wcześniej w wydarzeniu uczestniczyło kilka milionów osób). Zostali oni podzieleni na grupy i mierzono im temperaturę.

Czy w czasie epidemii lepszym pomysłem nie byłoby w takim razie przeniesienie defilady na Stadion Narodowy? - To duży obiekt, ale na pewno łatwiejszym do kontroli niż ulice. Nie istnieje sytuacja, w której z takim wydarzeniem nie można sobie poradzić, jeśli ktoś chce sobie poradzić - dodał Gut. 

Przed rokiem defilada z okazji Święta Wojska Polskiego odbyła się w Katowicach. Według szacunków policji oglądało ją ok. 200 tys. osób. Przed dwoma laty w Warszawie przemarsz wojsk obserwowało 120 tys. osób. 

W czasie epidemii defilady zorganizowano na Białorusi i w Rosji

Polska to jeden z niewielu europejskich krajów, w którym pomimo pandemii koronawirusa organizuje się uroczysty przemarsz wojsk w celu uczczenia ważnego historycznego wydarzenia. W ten sposób Dzień Zwycięstwa świętowano 9 maja na Białorusi. Z powodu pandemii wielka defilada z okazji 9 maja nie odbyła się planowo w Rosji - władze zdecydowały, by przesunąć ją na 24 czerwca. We Francji obchody rocznicy zdobycia Bastylii (14 lipca) ograniczono do wysłania eskadry samolotów i złożenia hołdu medykom, którzy zmarli w czasie epidemii SARS-CoV-2.

Zdaniem byłego szefa MON-u Tomasza Siemoniaka organizacja defilady w tym roku jest "złą decyzją". "Rozumiem znaczenie tej rocznicy, ale defilada w czasie, gdy w Polsce bite są rekordy zakażeń, to zupełnie niepotrzebne proszenie się o nieszczęście. Lepiej oddać hołd i pamiętać, niż narażać ludzi" - stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". 

Więcej o: