Sprawę opisuje agencja Associated Press, której informację przekazali przedstawiciele amerykańskiej administracji. Urzędnicy chcieli pozostać anonimowi, bo nie zostali upoważnieni, by zdradzać szczegóły na temat swoich ustaleń. Zdecydowali jednak skontaktować się z mediami, ponieważ uznali, że w związku z nadchodzącymi wyborami należy ujawnić powiązanie pomiędzy portalami a rosyjskim wywiadem.
Chodzi o trzy serwisy należące do zarejestrowanej w Rosji agencji informacyjnej InfoRos: InfoRos.ru, Infobrics.org i OneWorld.press. Jak podaje AP za swoimi informatorami, od końca maja do początku lipca na tych portalach opublikowano 150 artykułów dotyczących epidemii koronawirusa, w tym teksty jednoznacznie wspierające Rosję i oczerniające USA.
Uwagę służb przykuło m.in. forsowanie tezy o logistycznej pomocy w walce z koronawirusem, jakiej Ameryce mieli udzielić Rosjanie. Według amerykańskich służb dezinformacyjne działania mieli koordynować Denis Tiurin i Aleksander Starunski, którzy należeli do kierownictwa InfoRos, ale pracowali wcześniej dla GRU i wciąż utrzymują kontakty ze służbą.
Jak podaje AP, ujawnienie tych informacji teraz ma związek z listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA. Administracja obawia się powtórki z kampanii z 2016 r., gdy poprzez działania w mediach społecznościowych tzw. farm trolli Rosjanie ingerowali w wybory.
W 2019 r. portal OneWorld.press został przez specjalną grupę zadaniową Unii Europejskiej zakwalifikowany jako siejący dezinformację. Według zespołu serwis promował rosyjską narrację, przedstawiając m.in. wojnę w Syrii.