Jak podaje "The Times of India", 8 czerwca 30-latek wrócił do rodzinnej wioski w w stanie Bihar na północnym wschodzie Indii, aby wziąć ślub. Już następnego dnia źle się poczuł i miał symptomy zakażenia koronawirusem. Rodzina jednak, zamiast do lekarza, wysłała go do znachora. Mężczyzna nie został odizolowany od innych, a pod presją wywieraną przez członków rodziny nie odwołał uroczystości weselnych, które odbyły się 15 czerwca. Mimo że w przeddzień ceremonii, jak podaje jeden z mieszkańców, 30-latek zemdlał i miał dreszcze.
17 czerwca mężczyzna zmarł w drodze do szpitala. Jego ciało zostało spalone w trakcie tradycyjnego pogrzebu, zanim o sprawie dowiedziały się władze. Te zaczęły badać mieszkańców wioski. COVID-19 wykryto u 95 z nich.
Czytaj także Iran. Zarażają się koronawirusem na ślubach i pogrzebach. Po jednym weselu 120 chorych