Ministerstwo Zdrowia: 506 nowych zakażeń. 14 ofiar śmiertelnych

Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 506 osobach zakażonych koronawirusem. Najwięcej nowych pacjentów, tak jak w poprzednich dniach, zdiagnozowano na Śląsku.
Zobacz wideo Czy powtórny lockdown kraju jest możliwy?

W środę 17 czerwca poinformowano o kolejnych 14 ofiarach śmiertelnych koronawirusa oraz 506 zakażonych pacjentach. Bilans zakażeń w Polsce wzrasta więc do 30 701, a ofiar śmiertelnych do 1286 osób. Za wyleczonych uznaje się już 14 921 Polaków.

Koronawirus w Polsce: od początku epidemii koronawirusa potwierdzono u 30 701 osób

Zakażenie SARS-CoV-2 potwierdzono u: 209 osób z woj. śląskiego, 64 osób z woj. łódzkiego, 57 osób z woj. mazowieckiego, 36 osób z woj. dolnośląskiego, 23 osób z woj. małopolskiego, 22 osób z woj. świętokrzyskiego, 19 osób z woj. podkarpackiego, 18 osób z woj. podlaskiego, 12 osób z woj. wielkopolskiego, 11 osób z woj. lubelskiego, 9 osób z woj. warmińsko-mazurskiego, 7 osób z woj. lubuskiego i opolskiego, 6 osób z woj. pomorskiego oraz 3 osób z woj. kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego. 

"Z przykrością informujemy o śmierci 14 osób zakażonych koronawirusem. Są to:

  • 71-letni i 69-letni mężczyźni z Warszawy,
  • kobiety w wieku 81 i 95 lat oraz 73-letni mężczyzna z Radomia,
  • dwie kobiety w wieku 87 lat oraz dwóch mężczyzn w wieku 87 i 78 lat ze Zgierza,
  • 73-letni mężczyzna leczony w Tychach,
  • 57-letni i 68-letni mężczyźni z Gliwic,
  • 85-letni mężczyzna z Zawiercia,
  • 84-letnia kobieta ze Starachowic.

Większość osób miała choroby współistniejące" - napisał resort zdrowia.

Wirusolog Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Wirtualna Polską przyznał, że przyczyną wzrostu zachorowań na COVID-19 jest przede wszystkim to, że przestano stosować się do nadal obowiązujących zaleceń. Dotyczy to przede wszystkim zasłaniania ust i nosa w zatłoczonych miejscach publicznych czy przestrzegania odpowiedniego dystansu. Profesor Krzysztof Pyrć dodał, że drugim powodem może być także zbyt “szybkie otwarcie się na świat”, które według wirusologa powinno nastąpić dopiero, gdy epidemia zostanie wygaszona do pojedynczych przypadków. 

Więcej o: