Koronawirus. Dr Grzesiowski: Polska jednym z pięciu krajów w Europie, gdzie sytuacja jest niestabilna

Doktor Paweł Grzesiowski stwierdził w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że "liczbę zakażeń koronawirusem globalnie należy pomnożyć co najmniej razy dwadzieścia".
Zobacz wideo Dr Paweł Grzesiowski gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl (10.06)

Dziś po godzinie 10:00 Ministerstwo Zdrowia opublikowało kolejny komunikat, według którego odnotowano 376 nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a także siedem kolejnych zgonów. Łącznie w Polsce od początku pandemii zakażonych zostało już 28577 osób, 1222 z nich zmarły, natomiast 13805 wyzdrowiało.

Grzesiowski: Chciałbym bardzo mocno poprosić Polaków, żeby myśleli samodzielnie

Specjalista ds. profilaktyki zakażeń, doktor Paweł Grzesiowskiw programie "Jeden na jeden" w TVN24 powiedział, że jego zdaniem w Polsce nie dojdzie do tak drastycznego skoku zakażeń, jak chociażby w Hiszpanii czy Włoszech. - Mamy obecnie kilkadziesiąt tysięcy oficjalnie zakażonych, ale nie przeszliśmy tej tak zwanej fali epidemicznej, ponieważ porównując się z innymi krajami, mamy mało zachorowań i to powoduje, że nasza epidemia będzie bardzo długo trwała, ale nie będzie drastycznych sytuacji, które zdarzyły się w marcu w Hiszpanii, Francji czy Włoszech - powiedział.

Grzesiowski dodał również, że ma nadzieję, że Polacy będą rozsądnie podchodzić do wakacyjnych wyjazdów. - Przede wszystkim chciałbym bardzo mocno poprosić Polaków, żeby myśleli samodzielnie, żeby kierowali się rzetelnymi danymi. Można dziś sprawdzać, gdzie jest sytuacja dobra, gdzie jest niekorzystna. W tej chwili w Europie jest pięć krajów, które można powiedzieć, że mają niestabilną sytuację - mówił w programie "Jeden na jeden".

Grzesiowski: Trudno mówić, że sytuacja się uspokaja

Część polityków PiS sugeruje, że gdyby nie Śląsk, moglibyśmy mówić, że sytuacja związana z koronawirusem została już opanowana. - Jeżeli spojrzymy na Polskę jako na zbiór województw, a wręcz powiatów, to znacznie więcej miejsc w kraju ma teraz aktywne przypadki. Poza Śląskiem mamy przypadki na Mazowszu, w Łódzkim, Wielkopolsce czy Opolszczyźnie. To nie jest absolutnie uprawnione stwierdzenie, że jedynym miejscem w Polsce, gdzie wirus aktywnie się przenosi, jest Śląsk. Tam sytuacja jest o tyle trudna, że mamy ogromne skupiska ludzi i rzeczywiście tych zakażeń odkrywa się najwięcej, natomiast, jeśli codziennie mamy 20-30 nowych przypadków w innych województwach, to trudno mówić, że sytuacja się uspokaja. Jest taka sama jak dwa miesiące temu - mówi Grzesiowski.

Doktor stwierdził również, że dane, jakie publikuje Ministerstwo Zdrowia, są w jego opinii nie do końca zgodne z prawdą. - Dane, które mamy dostępne na podstawie przeprowadzonych testów, są danymi niepełnymi, zaniżonymi, co jest problemem na całym świecie. Wydaje się, że liczbę zakażeń globalnie należy pomnożyć co najmniej razy dwadzieścia. W naszym przypadku, jeśli mówimy o około milionie osób, które przechorowały już COVID-19, to byłoby to moim zdaniem adekwatne do rzeczywistości - dodał Grzesiowski.

Więcej o: