Andrzej Duda pytany o wzrost zakażeń. "Czy to tak dużo? (...) Cały czas panowaliśmy nad tą epidemią"

- Cały czas panowaliśmy nad tą epidemią - mówił Andrzej Duda podczas niedzielnej sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku. Jak dodał, oznacza to, że "nie było ani jednej takiej sytuacji, żeby brakowało miejsc w szpitalach, czy żeby dla kogokolwiek brakło środków ratujących życie". Ostatni weekend jest najgorszym, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń. W sobotę zanotowano 576 przypadków, w niedzielę - o jeden mniej.

W niedzielnej sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku prezydent Andrzej Duda został zapytany o to, dlaczego w Polsce wciąż mamy tak wiele przypadków koronawirusa. "Nawet kilkaset dziennie, czyżbyśmy jeszcze nie osiągnęli szczytu?" - brzmiało pytanie.

Zobacz wideo Prezydent Duda: Budowa CPK będzie skutkować powstaniem 150 tys. miejsc pracy

Duda pytany o epidemię koronawirusa i kilkaset nowych zakażeń dziennie. "Czy to tak dużo?"

- Mamy rzeczywiście po kilkaset nowych przypadków koronawirusa dziennie, ale czy to jest tak dużo w porównaniu z tym, co występowało i występuje w innych krajach Europy? No, ja uważam, że to nie jest tak bardzo dużo w skali europejskiej, patrząc na historię epidemii w całej Europie - stwierdził Andrzej Duda.

Jak dodał, jego zdaniem to kwestia polityki i przyjętej przez rząd PiS strategii. - Tutaj zarówno minister zdrowia, jak i Główny Inspektor Sanitarny i również pan premier mówią jednoznacznie: my przyjęliśmy taką strategię, która spowodowała, że mieliśmy relatywnie niewielu chorych jednocześnie w stosunku do tego, co się działo w innych krajach - wskazał.

Duda dodał, że być może z tego względu "ta krzywa zachorowań była u nas bardziej płaska, to być może ten czas będzie przez to trochę dłuższy".

Ale, co chcę podkreślić, dzięki temu cały czas panowaliśmy nad tą epidemią koronawirusa w Polsce. Co to znaczy? To znaczy, że że nie było ani jednej takiej sytuacji, żeby brakowało miejsc w szpitalach, czy żeby dla kogokolwiek brakło środków ratujących życie, myślę tu przede wszystkim o respiratorach. Nie występowała taka sytuacja, żeby trzeba było wybierać i mówić na przykład: dla osób starszych, po siedemdziesiątym czy sześćdziesiątym piątym roku życia, respiratora nie dajemy, bo one są potrzebne dla młodszych

- mówił.

- My dzięki skutecznej polityce realizowanej w walce z koronawirusem takich sytuacji uniknęliśmy, ale przez to być może ta liczba kilkuset zachorowań dziennie będzie trwała w Polsce nieco dłużej niż w innych krajach europejskich. Ale dzięki temu w moim przekonaniu zapewniliśmy Polakom więcej bezpieczeństwo, bo ci zachorowali czy ci, którzy chorują, mają dostęp do najwyższej klasy opieki zdrowotnej - skwitował.

Na pytanie, czy jego zdaniem na Śląsku ze względu na dużą liczbę zakażeń w kopalniach możliwe jest wprowadzenie głosowania wyłącznie korespondencyjnego (zamiast formy hybrydowej, która ma obowiązywać w całym kraju), Duda odpadł: - Nic mi na ten temat nie wiadomo, żeby Śląsk miał być potraktowany w jakikolwiek sposób inaczej niż reszta naszego kraju. Pierwszy raz się spotykam z taką kwestią, absolutnie nikt mi nawet takich rozważań nie sugerował. Śląsk jest taką samą częścią Polski jak każda inna - mówił. Jak dodał, doniesienia o tym, że kolejna fala epidemii ma nastąpić na jesieni, to "na razie tylko spekulacje".

Rekordowy weekend pod względem liczby zakażeń. Prezes NRL: Poluzowanie restrykcji "niezrozumiałe i nieodpowiedzialne"

Przypomnijmy, że w sobotę 6 czerwca odnotowano najwyższą liczbę nowych przypadków koronawirusa od początku epidemii - wykryto 576 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 16 zgonów. Niedziela 7 czerwca przyniosła równie złe informacje o nowych przypadkach - odnotowano ich aż 575. Nowe ogniska wirusa zostały wykryte m.inw kopalni Zofiówka na Śląsku, a także w zakładzie produkcyjnym w województwie łódzkim. Ogółem najwięcej przypadków koronawirusa jest na Śląsku (9 639), z czego aż 4922 - jak ustalił PAP - stanowią przypadki z kopalń.

Eksperci alarmują, że wzrost zakażeń połączony ze zniesieniem przez rząd większości restrykcji może doprowadzić do znacznego pogorszenia się sytuacji epidemicznej. Obecnie nie ma już konieczności noszenia masek na świeżym powietrzu, nie ma limitów klientów w sklepach i można organizować wesela do 150 osób (ich uczestnicy również nie muszą mieć maseczek). - Zniesienie restrykcji jest nie tylko niezrozumiałe, ale i nieodpowiedzialne. (...) To może doprowadzić do tego, że ten szczyt zachorowań mamy ciągle przed sobą. Nie jestem wróżbitą, ale może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej - mówił w TVN 24 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. 

Czytaj więcej: Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: Szczyt epidemii może nastąpić w dniu wyborów. Możliwy scenariusz włoski

Więcej o: