Koronawirus w USA. Ju¿ ponad 100 tys. ofiar ¶miertelnych. Wiêcej ni¿ w trzech wojnach i podczas epidemii AIDS

W ¶rodê bilans ofiar ¶miertelnych epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych przekroczy³ 100 tys. USA s± pod tym wzglêdem zdecydowanym ¶wiatowym liderem - wynika z danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa. Wiêcej ni¿ co czwarty zmar³y na Covid-19 jest Amerykaninem.

W USA odnotowano trzykrotnie więcej zgonów niż we Włoszech (ok. 33 tys.). Drugi po Stanach Zjednoczonych najwyższy bilans ma Wielka Brytania - ok. 37,5 tys. Jak wylicza "Rzeczpospolita", w trakcie epidemii zmarło więcej osób niż wynosi łączna liczba ofiar po stronie USA podczas wojen w Wietnamie, Korei i Iraku. To również więcej niż w trakcie epidemii AIDS w latach 1981-1989. 

Jak wylicza dziennik "New York Times", w relacji liczba zgonów na 100 tys. mieszkańców USA (31) zajmują jedenaste miejsce na świecie, za m.in. Belgią (82), Hiszpanią (58), Francj± (43) czy Szwecją (41), ale przed Szwajcarią (19), Kanadą (18), Niemcami (10) czy Polską (3).

Zobacz wideo Donald Trump ostro atakuje WHO. Wyszkowski: Prezydent USA chce ukryć własne błędy

Najgorsza sytuacja w metropoliach

Za tak wysoki bilans w USA w znacznym stopniu odpowiada epicentrum epidemii w Nowym Jorku. Na ten stan przypada blisko jedna trzecia wszystkich zmarłych na Covid-19 w Stanach Zjednoczonych - 29 370. Pokaźne liczby odnotowano też w sąsiadującym z Nowym Jorkiem New Jersey (11 339) oraz Connecticut (3 769).

Portal CNN uznaje, że do rozwoju epidemii w Nowym Jorku przyczyniło się to, że miasto to jest popularnym węzłem transportowym o dużej gęstości zaludnienia. Dodatkowo - jak wskazuje - w porównaniu z innymi amerykańskimi metropoliami podjęto tu relatywnie późno działania ograniczające życie społeczne i gospodarcze.

Na amerykańskiej prowincji koronawirus nie zebrał tak śmiertelnego żniwa jak w miastach. Niektóre stany z małą gęstością zaludnienia nie wprowadzały nawet nakazu pozostania w domach, gospodarki zamykano tam w mniejszym stopniu niż na wybrzeżach.

Prawie 150 tys. zgonów do sierpnia

Uaktualniane szacunki ekspertów z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia może umrzeć do 143 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2.

W ciągu minionej doby w Stanach Zjednoczonych z powodu koronawirusa zmarło 1401 osób - wynika z danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Baltimore. Przez trzy poprzednie dni informowano o dobowym przyroście zgonów mniejszym niż 700.

Pierwszą śmierć z powodu koronawirusa odnotowano w USA w lutym. 24 kwietnia bilans ofiar śmiertelnych w tym kraju przekroczył 50 tys. Podwoił się w nieco ponad miesiąc.

Ponad 15 mln testów na koronawirusa

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono do tej pory blisko 15,2 mln testów na obecność koronawirusa. Ok. 1 mln 699 tys. z nich dało wynik pozytywny. W ciągu 24 godzin (od godz. 2.30 czasu polskiego w nocy z wtorku na środę) liczba wykrytych zakażeń zwiększyła się o ok. 19 tys.

W USA z tygodnia na tydzień zmniejsza się odsetek badań z wynikiem pozytywnym, czyli wykrywającym SARS-CoV-2. Według ekspertów to jeden z kluczowych czynników przy analizie ustępowania epidemii.

W ograniczeniu epidemii w USA ma pomóc rozwój powszechnego system testów. Z dotychczasową liczbą blisko 15 mln przeprowadzonych pod kątem koronawirusa badań Stany Zjednoczone nie mają na świecie konkurencji. Spośród nich ponad 1 mln 695 tys. dało wynik pozytywny. Z tygodnia na tydzień odsetek badań z takim rezultatem w USA zmniejsza się. To - według ekspertów - jeden z kluczowych czynników przy analizie ustępowania epidemii.

Koronawirus: wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl