Rząd znosi obostrzenia. Epidemiolog: Jest dysonans w przekazie. Dlaczego nie poczekano na spadek?

Czy znoszenie przez rząd kolejnych obostrzeń to dobry pomysł i bezpieczna decyzja? - - Wiem, że były duże oczekiwania społeczne dotyczące znoszenie restrykcji. Ale jeśli nie ma tendencji spadkowej, to zniesienie nakazu noszenia maseczek może się przyczynić do wzrostu liczby zachorowań - powiedziała w rozmowie z TVN24 epidemiolożka Agnieszka Szuster-Ciesielska z UMCS. Jej zdaniem prawdziwej skali epidemii nie widać przez zbyt małą liczbę testów.

W środę Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej ogłosił zniesienie restrykcji - od soboty 30 maja maseczki nie będą już obowiązkowe na świeżym powietrzu. W sklepach i kościołach zostaną zniesione limity osób. Przywrócone zostaną zgromadzenia do 150 osób - tyle samo uczestników będzie się też mogło zbierać na weselach (tam jednak, w przeciwieństwie do innych zgromadzeń, maseczki ochronne nie będą obowiązkowe).

Czytaj więcej: Mateusz Morawiecki: Znosimy obowiązek zakrywania ust i nosa. Od kiedy koniec noszenia maseczek?

Rząd znosi obostrzenia. "Dlaczego nie poczekano na spadek? (...) Cały czas tkwimy w tej samej sytuacji"

Znoszenie obostrzeń skomentowała na antenie TVN24 epidemiolożka Agnieszka Szuster-Ciesielska z UMCS. - Zastanawiam się, czy to zniesienie obostrzeń przypada na właściwy moment. Moje pytanie jest takie, dlaczego dzisiaj ta decyzja została ogłoszona, dlaczego nie poczekano na spadek - mówiła. Jak dodała, w Polsce wykonuje się zbyt mało testów, by porównania z innymi krajami były w pełni uprawnione.

Podejrzewam, że gdyby wykonać testy większej części polskiego społeczeństwa, to te liczby byłyby zupełnie inne. Na przykład na Litwie na milion mieszkańców wykonuje się blisko 51 tysięcy testów

- mówiła. Dodajmy, że w Polsce, wg danych Ministerstwa Zdrowia dotychczas przebadano 801 753 próbek pobranych od 733 701 osób (dane z 26 maja).

Zobacz wideo Pandemia vs środowisko. Nieoczekiwane efekty dystansu społecznego i wątpliwości ekspertów

Jak zaznaczyła, w nowych regułach sporo jest sprzeczności.

Wiem, że były duże oczekiwania społeczne dotyczące znoszenia restrykcji. Ale jeśli nie ma tendencji spadkowej, to zniesienie nakazu noszenia maseczek może się przyczynić do wzrostu liczby zachorowań.
Widzę dysonans w przekazie umożliwienia organizowania wesel do 150 osób - ma być na nich utrzymany dystans dwóch metrów albo noszenie maseczek. A wyraźnie było powiedziane, że na weselach maseczki są nieobowiązkowe. Trudno sobie wyobrazić na weselach dystans dwóch metrów

- stwierdziła Szuster-Ciesielska, dodając, że jej zdaniem osoby, które są szczególnie narażone, np. osoby z astmą, powinny się zabezpieczać noszeniem maseczek. - Dystans społeczny przy zniesieniu obowiązku noszenia maseczek może nie być zachowany. Zgodzę się z panem profesorem Krzysztofem Simonem, że w rzeczywistości liczba osób zakażonych jest cztery czy pięć razy większa. Obawiam się, jak przekaz dzisiejszej konferencji zostanie odebrany przez osoby, które nie śledzą na co dzień komunikatów. One mogą mieć wrażenie, że najgorsze za nami, a my tak naprawdę cały czas tkwimy w tej samej sytuacji - wskazuje.

Więcej o: