Łukasz Szumowski o ogniskach koronawirusa: Będą wybuchały w najbliższych miesiącach

- Będą wybuchały ogniska w najbliższych miesiącach, dopóki nie zlikwidujemy wirusa - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Nawet w tym ogromnym ognisku u górników liczba dodatnich wyników była poniżej 7 proc. To pokazuje, że ta ilość wirusa, która się znajduje w Polsce, nie jest taka jak w Hiszpanii, Włoszech czy Francji - podkreślił.

Łukasz Szumowski komentował w Polsat News kontrowersje dotyczące grantów z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, które otrzymywał brat ministra zdrowia. - Zarzuty są nie na miejscu, niepoważne, świadczą o ataku politycznym. Koincydencja ataków na mnie, na moją rodzinę, brata, żonę nie bierze się z niczego. Mamy kalendarz wybory, jaki mamy. W żadnym z artykułów publikowanych przez prasę nie ma zarzutów, że  gdzieś popełniłem przestępstwo - powiedział Szumowski. - Jak widać SMS-y przychodziły od wielu osób i to, że pan poseł Neumann przysłał SMS-a, to bardzo dobrze, tak powinien zrobić. Bo jeśli wtedy wiedział, że ma coś do zaoferowania Ministerstwu Zdrowia, to powinien tego SMS-a przysłać.

Szumowski podkreślał, że nigdy - także, gdy był wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego - nie nadzorował NCBR. Na pytanie, czy był jakikolwiek kontakt między Szumowskim a ekspertami, którzy podejmowali decyzje ws. dotacji, odpowiedział. - No skąd, to byłby kryminał, w ogóle nie dotykałem się żadnej sprawy związanej z NCBR - powiedział.

Koronawirus. Łukasz Szumowski o nowych przypadkach: Te liczby spadną gwałtownie

Szumowski odniósł się też do informacji Ministerstwa Zdrowia o kolejnych 471 przypadkach zakażenia koronawirusem. - Jeśli byśmy pominęli ogromne ognisko, które było w kopalniach, to myślę, że w pozostałych częściach epidemia już wygasa. To ognisko bardzo szybko zaczęliśmy opanowywać - powiedział. Minister zdrowia powiedział, że "gdy zakończy się akcja wymazywana, testowania, te liczby spadną gwałtownie". 

Zobacz wideo Akcja #Hot16Challenge2 zatoczyła szerokie kręgi

- Będą wybuchały ogniska w najbliższych miesiącach, dopóki nie zlikwidujemy wirusa - przyznał. Jak dodał, problem nie leży w testach. - Liczba osób, które miały kontakt z wirusem jest na poziomie 1,5 do 2 proc. Jeżeli robimy 30 tys. testów na dobę, to mamy liczbę dodatnich wyników na poziomie między 2 a 3 proc. Nawet w tym ogromnym ognisku u górników liczba dodatnich wyników była poniżej 7 proc. To pokazuje, że ta ilość wirusa, która się znajduje w Polsce, nie jest taka jak w Hiszpanii, Włoszech czy Francji - powiedział.

Minister zdrowia był pytany, czy jest rozważane zniesienie nakazu noszenia maseczek w konkretnych regionach. Powiedział, że w przyszłym tygodniu zostanie podana informacje w tej sprawie.

Więcej o: