Jak informuje "Rzeczpospolita", Główny Inspektorat Sanitarny powołuje się na art. 22 ust. 1 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Zgodnie z zarządzeniem właściciel lub zarządzający budynkiem ma obowiązek utrzymywać nieruchomość w należytym stanie higieniczno-sanitarnym.
Oznacza to między innymi konieczność przeprowadzania dezynfekcji klatek schodowych i wind. Czyszczone mają być przede wszystkim najczęściej dotykane przez mieszkańców poręcze czy guziki w windach. Dodatkowo usuwanie usterek u osób przebywających na kwarantannie lub z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem, musi być przekładane na inny termin. Wyjątkiem są jedynie poważne awarie, które zagrażają bezpieczeństwu lub potrzebom bytowym lokatorów. Sytuacje te mają być jednak zawsze konsultowane z powiatową stancją sanitarno-epidemiologiczną.
Pracownicy techniczni, którzy zostaną wysłani do awarii, powinni prosić lokatorów o staranne przewietrzenie lokalu przed wizytą. Mieszkańcy mają też zdezynfekować klamki drzwi oraz utrzymywać odległość dwóch metrów. Pracownicy podczas usuwania awarii mają mieć założone jednorazowe rękawiczki. Po opuszczeniu danego mieszkania pracownicy muszą mieć możliwość umycia rąk wodą z mydłem lub zdezynfekowania ich środkiem na bazie alkoholu.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie Dariusz Śmierzyński przyznał, że są to pierwsze tak dokładne wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego od momentu wybuchu epidemii w Polsce. - Opierając się na zdrowym rozsądku i swojej wiedzy, zaczęliśmy dezynfekować klatki schodowe, korytarze, windy - dodał Śmierzyński.
***
W Gazeta.pl chcemy być dla Was pierwszym źródłem sprawdzonych informacji, ale też wsparciem i inspiracją w tych trudnych czasach. PRZECZYTAJ NASZĄ DEKLARACJĘ i weź udział w badaniu >>