Akcja GOPR-u na Skrzycznem (Beskid Śląski) miała miejsce w sobotę 9 maja. Ratownicy otrzymali zgłoszenie dotyczące turysty, który skarżył się na problemy z oddychaniem i miał duszności. Podczas wywiadu okazało się, że jest górnikiem, z kolei badania na miejscu wykazały, że ma niską saturację, czyli nasycenie krwi tlenem.
"Po konsultacji z dyspozytorem CPR, zdecydowaliśmy się profilaktycznie uruchomić procedurę stosowaną przy poszkodowanych z podejrzeniem zakażenia COVID-19. Na miejsce udał się odpowiednio zabezpieczony zespół z Centralnej Stacji Ratunkowej" - relacjonuje GOPR Beskidy.
Po udzieleniu górnikowi pomocy ratownicy przetransportowali go do szpitala w Szczyrku, a karetka terenowa GOPR została odkażona.
Przypomnijmy, że śląskie kopalnie są głównymi ogniskami koronawirusa w Polsce. Minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził w niedzielę 10 maja, że "jeżeli byśmy oddzielili Śląsk i zakażenia koronawirusem w kopalniach od przebiegu epidemii w Polsce", obserwowalibyśmy tendencję spadkową liczby zakażeń koronawirusem. Szef resortu zdrowia poinformował, że trwa akcja badania wszystkich górników, a ponad 97 proc. zakażonych w kopalniach przechodzi COVID-19 bezobjawowo.
- Z jednej strony jest to bardzo dobre dla nich, z drugiej strony, niestety, jak są bezobjawowe przebiegi choroby, wtedy łatwiej nieświadomie zarazić innych - powiedział Łukasz Szumowski.