Pierwsza decyzja o zamknięciu granic Unii Europejskiej zapadła 17 marca - miała obowiązywać przez 30 dni, a później okres ten został przedłużony do 15 maja. Teraz Komisja Europejska sugeruje kolejne przedłużenie.
KE podkreśla, że sytuacja związana z pandemią koronawirusa "wymaga kontynuowania działań na granicach zewnętrznych w celu zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się choroby poprzez podróże do Unii". Jak wskazano, choć niektóre państwa podejmują pierwsze decyzje o łagodzeniu ograniczeń związanych z pandemią, to "sytuacja jest nadal niestabilna" - zarówno w Europie, jak i na świecie.
Komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson zauważyła, że konieczne jest skoordynowane podejście do otwierania granic - najpierw trzeba będzie przywrócić normalne funkcjonowanie strefy Schengen. Dopiero potem możliwe będzie zniesienie ograniczeń na granicach zewnętrznych Unii i zezwolenie na wjazd obywatelom spoza Wspólnoty. `
Ochrona granic to kompetencja państw członkowskich i to one same ustalają kiedy i jakie decyzje podejmują. Jednak w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa unijne rządy uzgodniły, że zamkną granice zewnętrzne w sposób skoordynowany. Komisja Europejska zaapelowała, by przy przedłużaniu zakazu też tak było. Zgodnie z jej wytycznymi możliwość wjazdu na terytorium UE powinni mieć jednak m.in. pracownicy służby zdrowia, eksperci wspomagający walkę z pandemią czy pracownicy przygraniczni.
***
W Gazeta.pl chcemy być dla Was pierwszym źródłem sprawdzonych informacji, ale też wsparciem i inspiracją w tych trudnych czasach. PRZECZYTAJ NASZĄ DEKLARACJĘ i weź udział w badaniu >>