Badania naukowe. Nowy szczep koronawirusa jest groźniejszy i bardziej zaraźliwy niż ten z początku epidemii

Rozprzestrzeniający się obecnie w większości świata szczep koronawirusa jest groźniejszy i bardziej zaraźliwy, niż ten, który został wykryty na początku epidemii - wynika z badań amerykańskiego Los Alamos National Laboratory. Może więc okazać się, że szczepionki i leki nie będą skuteczne wobec nowego szczepu.

Jak podaje "Los Angeles Times", według badań amerykańskiego Los Alamos National Laboratory rozprzestrzeniający się obecnie w większości świata szczep koronawirusa jest groźniejszy i bardziej zaraźliwy, niż ten wykryty na początku epidemii.

Naukowcy twierdzą, że nowy szczep pojawił się w Europie w lutym, szybko migrował na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, a w połowie marca stał się dominującym szczepem na świecie. Oznacza to również, że osoby, które już raz chorowały na COVID-19 mogą być podatni również na zainfekowanie przez nowego koronawirusa.

"Pilna potrzeba wczesnego ostrzeżenia"

Autorzy badań stwierdzili, że odczuli "pilną potrzebę wczesnego ostrzeżenia", aby szczepionki i leki opracowywane na całym świecie były skuteczne przeciwko zmutowanemu szczepowi. Dlatego może się okazać, że nie są one skuteczne wobec tego szczepu, ponieważ były opracowane do genomu wcześniej wykrytego szczepu wirusa.

To niepokojące, ponieważ bardzo szybko pojawiła się zmutowana postać wirusa, która w marcu stała się dominującą postacią

- napisała na Facebooku Bette Korber, biolożka z Los Alamos i dodała, że takie mutacje szybko przedostają się do "lokalnych epidemii" i są bardziej "przenośne".

Zespół Los Alamos, wspierany przez naukowców z Duke University i University of Sheffield w Anglii zidentyfikował 14 mutacji.

Przypomnijmy, że pierwsze wzmianki o koronawirusie pojawiły się na koniec grudnia ubiegłego roku. Od tego czasu na świecie zainfekowanych zostało ponad 3,5 miliona ludzi. Wskutek COVID-19 zmarło ponad 250 tys. osób.

Zobacz wideo Epidemie towarzyszą ludzkości od tysięcy lat
Więcej o: