Senat zajmie się uchwałą prawdopodobnie na wtorkowym posiedzeniu. Senator PiS Marek Pęk przed głosowaniem w komisji złożył wniosek o odrzucenie projektu uchwały w całości. Przekonywał, że "w Polsce nie mamy do czynienia ze stanem klęski żywiołowej".
Stwierdził ponadto, że rząd dobrze radzi sobie z epidemią koronawirusa. - Jedyny stan klęski, jaki w Polsce mamy, to jest stan klęski opozycji, ale takiego stanu konstytucja nie przewiduje - powiedział.
Z kolei senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski podkreślał, że stan klęski wprowadziły inne kraje europejskie, m.in. Włochy, Węgry czy Czechy.
Wniosek Pęka o odrzucenie projektu przepadł (9 głosów "za", 11 przeciw). "Za" rekomendacją, by Senat przyjął uchwałę było 11 głosów, przeciwko głosowało 9 senatorów. W projekcie uchwały czytamy, że "unikanie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego może mieć także bardzo niekorzystny wpływ na finanse państwa".
"W związku z tym, że zastosowane przez rząd zakazy prowadzenia działalności gospodarczej w wielu sektorach gospodarki nie mają prawidłowej podstawy ustawowej, grozi nam to, że po zakończeniu stanu epidemii mogą pojawić się ogromne roszczenia pod adresem Skarbu Państwa" - piszą senatorowie. W projekcie podkreślono także, że "wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pozwoli na legalne, zgodne z konstytucją, przesunięcie w czasie wyborów prezydenckich, niezbędne zarówno ze względu na ciągle istniejące zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków, jak i ze względu na niemożliwość przeprowadzenia w najbliższym czasie dobrze zorganizowanych, rzetelnych i uczciwych wyborów".