Jak opisuje Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, w sobotę dzielnicowy z śródmiejskiego komisariatu razem z żandarmem kontrolowali mieszkania, w których przebywały osoby objęte kwarantanną.
Po godzinie 10 przyszli pod dom 38-latki, która powinna przebywać w kwarantannie. Z kobietą nie było kontaktu telefonicznego, funkcjonariusze ustalili, że widziano ją, jak wychodzi z budynku.
Gdy mundurowi chcieli zameldować o sytuacji przełożonym, kobieta przyszła pod klatkę. Tłumaczyła, że wyszła do apteki, by kupić niezbędne leki. Szybko jednak ustalono, że 38-latka, mimo świadomości, iż ma koronawirusa, poszła zrobić zakupy. W tym celu odwiedziła dwa sklepu spożywcze. "Efektem skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania kobiety jest poddanie kwarantannie osób, z którymi miała kontakt. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu" - informuje KMP w Toruniu.
Kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia.