Zdaniem prezydenta Ciechanowa przez większą część koncertu ludzie stosowali się do wprowadzonych zasad sanitarnych. Według polityka sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, kiedy uczestnicy mieli zaśpiewać sto lat dla córki piosenkarki, która przechodzi zakażenie koronawirusem.
- Idea tych koncertów była prosta - ludzie słuchają muzyki z okien i balkonów. Wielokrotnie przy zapowiedziach o tym mówiono. Pięć poprzednich występów przeprowadzono bez problemów. Być może społeczeństwo dało się przekonać narracji, że walka z koronawirusem jest już wygrana, skoro rząd otwiera galerie handlowe i namawia do otwierania żłobków oraz przedszkoli. Ludzie najwyraźniej mają też już serdecznie dość tej nakazowo-zakazowej polityki - powiedział prezydent Ciechanowa.
Krzysztof Kosiński dodaje też, że koncert przebiegał zgodnie z założeniami. - Sytuacja wymknęła się spod kontroli podczas ostatniego utworu, kiedy wokalistka poprosiła, żeby rozproszone po całym terenie osoby podeszły pod scenę i wspólnie zaśpiewały sto lat dla jej córki, która tego dnia obchodziła urodziny. To był błąd - dodał polityk w rozmowie z Onetem.
- "Tłumy" to sformułowanie, którego używają rządowe media. Z informacji, które mi przekazano wynika, że na całym zielonym terenie między budynkami było maksymalnie 150 osób. Takie grupy gromadzą się np. na placach targowych. Na jednym ze zdjęć krążących w sieci, które przedstawia te "tłumy", na pierwszym planie to są dziennikarze telewizji publicznej - mówi dalej prezydent, który uważa, że działania policji i prokuratury w sprawie organizacji koncertu mają "charakter polityczny i są robione na potrzeby kampanii wyborczej".
Prezydent miasta krytykowany jest przez niektóre media za to, że zgodził się na organizację koncertu, ale jako jeden z pierwszych samorządowców wyraził sprzeciw wobec organizowaniu wyborów korespondencyjnych. - Niestosowanie się poszczególnych osób do ogólnie obowiązujących w przestrzeni publicznej przepisów na wydarzeniu, którego formuła była jasno określona i mogła się odbyć z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, nie może być porównywane do rangi i skali organizacji wyborów na terenie całego miasta i państwa - podsumował Krzysztof Kosiński.
Koncert Kasi Kowalskiej odbył się w sobotę 2 maja na osiedlu "Aleksandrówka II" w Ciechanowie, w ramach projektu "Koncertowanie pod blokiem". Mieszkańcy mieli słuchać koncertów z okien lub balkonów - tak też się działo przy poprzednich imprezach z tej serii. Nie wszyscy mieszkańcy stosowali się do zasad bezpieczeństwa. W związku z tym organizatorowi wydarzenia może grozić kara do nawet 30 tysięcy złotych. Kolejne imprezy z tego cyklu zostały odwołane.