W Rosji odnotowano największy dobowy wzrost liczby zakażonych SARS-CoV-2. Od soboty potwierdzono 10 633 nowe przypadki (najwięcej w Moskwie), a łączna liczba zachorowań wzrosła do 134,6 tys. Wzrostowa tendencja utrzymuje się w tym kraju od kilku dni. Od początku epidemii zmarło 1280 pacjentów.
Na początku tygodnia rosyjskie władze zdecydowały o przedłużeniu obostrzeń co najmniej do 11 maja. "Dzienne przyrosty zakażonych ustabilizowały się, jednak to nie może uśpić naszej czujności, ponieważ sytuacja wciąż jest bardzo poważna. Nie wyszliśmy ze wzrostu zachorowań i czeka nas najbardziej wyczerpujący okres epidemii. Koronawirus wciąż stanowi śmiertelne zagrożenie" - mówił 28 kwietnia rosyjski prezydent.
CNN przypomniało teraz zapewnienia Władimira Putina z połowy marca, że wirus jest w tym kraju "pod kontrolą władz". Na początku kwietnia rosyjski prezydent przybrał natomiast rolę "zbawcy świata", wysyłając samolot ze sprzętem medycznym na lotnisko Johna Kennedy'ego w Nowym Jorku - czytamy w artykule na stronie internetowej amerykańskiej telewizji.
Niezależnie rosyjskie media i organizacje alarmują z kolei, że wzrasta wzburzenie wśród personelu medycznego, któremu nie zapewniono odpowiedniej ilości sprzętu medycznego. Poza tym z powodu zachorowań wśród lekarzy i innych pracowników medycznych zamknięto ponad 20 szpitali.
Koronawirus dotknął też najwyższych rosyjskich władz - SARS-CoV-2 wykryto u premiera Michaiła Miszustina, którego musiał zastąpić Andrej Biełousow, dotychczasowy pierwszy zastępca. Zachorowania odnotowano też resorcie obrony i rosyjskiej armii, w tym wśród żołnierzy przygotowujących się do majowej Parady Zwycięstwa, przeniesionej ostatecznie na inny termin.